W sierpniu 1992 roku Allen został oskarżony przez Mię Farrow o niewłaściwe zachowanie wobec ich adoptowanej córki, siedmioletniej wówczas Dylan. Sprawa pojawiła się kilka miesięcy po rozpadzie ich związku. Allen związał się wówczas z Soon-Yi Previn, adoptowaną córką aktorki. Oskarżenia wobec reżysera przypomniano w 2017 roku. Od tego czasu ma on problemy z finansowaniem swoich kolejnych filmów.Reklama
Johansson zagrała u Allena trzykrotnie: we "Wszystko gra" (2005), "Scoop – Gorący temat" (2006) i "Vicky Christina Barcelona" (2009). Wszystkie przyczyniły się do rozwoju jej kariery i budowy wizerunku poważanej aktorki. W wywiadzie dla "The Telegraph", który ukazał się pod koniec listopada 2025 roku, przyznała, iż nie wierzy w oskarżenia wobec Allena.
"Nie wiem, jaki będzie efekt tych słów. Jednak moja mama zawsze zachęcała mnie, żeby być sobą, żeby żyć ze sobą w zgodzie i bronić spraw, w które wierzę" – mówiła Johansson.
Scarlett Johansson wierzy Woody'emu Allenowi i pracowałaby z nim ponownie
Johansson broniła już Allena w 2019 roku. W rozmowie z "The Telegraph" przyznała, iż nie wpłynęło to negatywnie na jej karierę. Warto przypomnieć, iż w 2020 roku otrzymała dwie nominacje do Oscara – za pierwszoplanową rolę w "Historii małżeńskiej" i drugoplanową w "Jojo Rabbit". Była także twarzą Kinowego Uniwersum Marvela, w którym wcielała się w Czarną Wdowę.
"Kocham Woody’ego. Wierzę mu i nie wahałabym się pracować z nim ponownie. […] Widujemy się, gdy mamy okazję. Często rozmawialiśmy [o oskarżeniach wobec niego]. Byłam wobec niego bezpośrednia, a on także był taki wobec mnie. Utrzymuje, iż jest niewinny, a ja mu wierzę" – mówiła Johansson w 2019 roku w rozmowie z "The Hollywood Reporter".
Oskarżenia wobec Woody'ego Allena. Aktorzy podzieleni w sprawie reżysera
Chociaż Allen wciąż ma problemy z realizacją swoich filmów w Stanach Zjednoczonych, w ostatnich latach wielu cenionych aktorów wyrażało wsparcie dla niego, między innymi Sean Penn, Javier Bardem, Penélope Cruz, Alec Baldwin i zmarła w październiku 2025 roku Diane Keaton.
Z drugiej strony wielu uznanych wykonawców, przede wszystkim z młodszych pokoleń, żałowało występów u 90-letniego reżysera. Publicznie mówili o tym Greta Gerwig i Elliot Page, a Timothée Chalamet przekazał swoją gażę za występ w "Deszczowym dniu w Nowym Jorku" organizacjom pomagającym ofiarom przemocy.















