Popularna niegdyś wokalistka postanowiła się przebranżowić i została reżyserką. Jej debiutancki film "Patrzę w niebo" opowiada o rosyjskiej indoktrynacji ukraińskich dzieci i zdążył wzbudzić już sporo negatywnych emocji w rosyjskiej części jej rodziny. Strunin wyznała, iż jedna z ciotek "nie chce jej znać".