Sarsa publicznie przyznała się do kłamstwa. Sytuacja zmieniła się lata temu. "Przepraszam wszystkich"

pomponik.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Sarsa w ostatnich latach po prostu kwitnie. Wokalistka jest coraz bardziej świadoma tego, jaką muzykę chce tworzyć, a jakich brzmień unikać. Dzieląc swoje muzyczne losy na awatar "Sarsę", "Martę" oraz połączenie obu "osobowości" co rusz zachwyca fanów nowymi utworami. Tym razem jednak nie na karierze się skupiła, a na tym, co zaraz obok miłości do muzyki, zajmuje jej czas... Oto co przekazała (i za co przeprosiła) w najnowszym komunikacie.


Sarsa przyznała się do kłamstwa. Wyznała to byłym partnerom


Sarsa nagle postanowiła zwrócić się do swoich byłych partnerów. Zrobiła to zupełnie niespodziewanie, ponieważ od lat jej prywatne życie jest bardzo stabilne - związana jest z Pawłem Smakulskim. Zakochani niejednokrotnie udostępniają kadry z ich wspólnego studia i chętnie pokazują małe szczegóły związane z prywatnym domowym życiem.Co więc skłoniło wokalistkę do takiej decyzji? Może sama treść wyznania nieco rozjaśni tę sprawę: "Przepraszam wszystkich moich 'ex' facetów, którym mówiłam, iż są moją 'pierwszą prawdziwą miłością'. Kłamałam. Ale zrozumiałam to dopiero 12.02.2021 roku, gdy poznałam tego gościa ze zdjęcia" - napisała pod zdjęciem z synkiem.Reklama


Sarsa doczekała się syna Leonarda w 2021 roku


Na koniec wpisu Sarsa dodała jeszcze cytat:"Czuję się czyjaś.. zanim przeminę przy Tobie kwitnę jak kwiaty.." - napisała kilka wersów ze swojego utworu "jaśmin".Sarsa w wywiadach kilkakrotnie podkreślała, iż macierzyństwo jest wyzwaniem, jednak mając u boku odpowiedzialnego partnera, udaje im się łączyć karierę z wychowywaniem."Co prawda nie byłam do tego przygotowana, ale mój partner okazał się wielkim wsparciem. Paweł jest cudownym rodzicem. Doskonale rozumie, iż moja praca zmusza mnie czasami do dłuższych wyjazdów. Wtedy nie muszę się martwić, czy Leonard będzie bezpieczny" - komentowała w rozmowie z Onetem.


Sarsa ma za sobą poważne problemy zdrowotne


Niestety, Sarsa po narodzinach dziecka nie mogła w spokoju cieszyć się macierzyństwem i rozwojem kariery. Wszystko przez chorobę, dzięki której może stracić słuch. Na szczęście wokalistka ma profesjonalną opiekę. Przeszła też operację.To właśnie to zdarzenie było jednym z czynników zachęcających ją do stworzenia najnowszego utworu "jak w filmie". Sarsa uznała, iż problemy ze słuchem u osoby zajmującej się muzyką to niemal gotowy pomysł na kinowy hit.To nie pierwszy raz, gdy Sarsa przekuwa trudne doświadczenia w swoją siłę. Pisze o tym do ludzi, zarówno poprzez teksty piosenek, jak i na swoim Instagramie:"Życie pisze extra scenariusze-dobrze, iż pojawiają się trudności, niepowodzenia. To te upadki budują napięcie... a jeżeli coś prawdziwie kochasz, to wstaniesz. Po latach jestem wdzięczna, iż scenariusz mojego życia przewidział dla mnie inną karierę - muzyczną" - pisała, ciesząc się premierą nowego utworu.
Czytaj też:
Niewesołe wieści od Sarsy. Choroba mogła zrujnować jej karierę
Sarsa czule żegna Szymkiewicza. Rozmawiała z nim kilka godzin przed śmiercią
Joanna Opozda ma już dość. Ostro zwróciła się do byłej teściowej
Idź do oryginalnego materiału