Sandra Kubicka rozwodzi się. Opublikowała oświadczenie: "Złożyłam pozew"

swiatseriali.interia.pl 8 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Spekulacje o kryzysie w związku Sandry Kubickiej i Aleksandra Milwiw-Barona okazały się prawdą. Z oświadczenia celebrytki dowiadujemy się, iż ich małżeństwo zakończyło się pod koniec 2024 roku. "Mimo przykrych sytuacji chcę powiedzieć głośno iż niczego nie żałuję" - napisała.


Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron rozpoczęli swoją romantyczną przygodę w 2021 roku, a ich miłość kwitła na oczach mediów i fanów. Zwieńczeniem ich uczucia był ślub, który odbył się 6 kwietnia 2024 roku. Nieco ponad miesiąc później, 16 maja 2024 roku, na świat przyszedł ich pierwszy syn, Leonard. euforia z narodzin dziecka była ogromna, mimo iż maluszek urodził się wcześniej niż planowano.Reklama


Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron rozwodzą się


Niestety okazuje się, iż w małżeństwie celebrytki i artysty nie było tak kolorowo. Dziś potwierdziły się spekulacje wielu fanów. Sandra Kubicka za pośrednictwem mediów społecznościowych ogłosiła, iż jej związek z Baronem zakończył się wraz z końcem 2024 roku.


"W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, aby Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć" - zdradziła Kubicka w oświadczeniu opublikowanym na InstaStory.
W dalszej części wpisu dodała:
"Mimo iż się rozstajemy, na zawsze zostaniemy wspólnie rodzicami Leonarda. jeżeli Aleksander będzie chciał mieć stały kontakt ze swoim synem, to oczywiście nie będę mu go utrudniać tak jak nie robiłam tego do tej pory (...). Mimo przykrych sytuacji chcę powiedzieć głośno iż niczego nie żałuję. Chciałam być mamą i byłam świadoma iż życie drastycznie się zmieni. Dzięki Aleksandrowi mam największy dar jaki mogłam dostać od życia, naszego syna Leonarda" - czytamy.
Sandra podkreśliła, iż zadba o to, by Leonard był szczęśliwy.
"Wychowałam się bez ojca, a raczej ojca który pojawiał się sporadycznie gdy miał na to ochotę dając mi nadzieję i tym samym krzywdząc mnie. Nie pozwolę, aby historia zatoczyła koło. Wiem, czego potrzeba takiemu dziecku i obiecuję iż zrobię wszystko w mojej mocy, aby Leoś był najszczęśliwszym dzieckiem. Pamiętajcie, iż to co widzicie na social mediach to urywek życia. Każde z nas przechodzi przez to inaczej, na swój sposób i w swoim tempie. Proszę dla dobra naszego dziecka abyście zachowali przykre komentarze dla siebie. Nasza rodzina się rozbiła i jest to wystarczająco bolesne dla nas i naszych bliskich" - podsumowała.
Czytaj więcej: Nie do wiary, co spędza sen z powiek Kubickiej. Nagle wtrącił się Baron
Idź do oryginalnego materiału