„Sandman” rozchodził się z komiksowym pierwowzorem przy więcej niż kilku okazjach, ale los Morfeusza przeniesiono z dużą wiernością. Skąd takie zakończenie i co dokładnie oznacza to dla naszego bohatera? Duże spoilery.
„Władca Snów dowiaduje się, iż musi albo się zmienić, albo umrzeć – i podejmuje decyzję” – tak podsumował kiedyś fabułę swojego komiksu Neil Gaiman. Jak dowiedzieli się czytelnicy, a teraz i widzowie serialu, decyzja Morfeusza (Tom Sturridge) okazała się bardziej skomplikowana.
Sandman sezon 2 – wyjaśniamy zakończenie serialu
2. sezon serialu „Sandman” kończy się pogrzebem Morfeusza i wyznaczeniem nowego władcy Krainy Snów, którym zostaje Daniel Hall (Jacob Anderson). Główny bohater zostaje uśmiercony już w przedostatnim odcinku serii. I choć przyczyna stojąca za jego losem jest wyrażona w fabule wprost – to kara za przelanie rodzinnej krwi i sposób, by uratować mieszkańców Śnienia – poddanie się wyrokowi Mojr niesie z sobą dodatkowe znaczenia.
Serial opowiedział nam o przemianie Morfeusza, który – być może od czasu uwięzienia w 1. sezonie, być może jeszcze wcześniej – zaczął współodczuwać obce mu wcześniej emocje. Choć za sprawą spotkań z ludźmi i rodzeństwem Nieskończonych jego natura uczłowieczała się z odcinka na odcinek, bohater nie był w stanie porzucić zasad, które łączyły go z rolą nieśmiertelnego Władcy Snów.

Dylemat Morfeusza doskonale obrazuje ostatnia scena, którą ten dzieli ze Śmiercią (Kirby Howell-Baptiste), swoją starszą siostrą. Odebranie życia Władcy Snów odbywa się w geście odzwierciedlającym fresk o stworzeniu Adama autorstwa Michała Anioła. Oznacza to, mówiąc krótko, Morfeusz stał się koniec końców człowiekiem – acz w sposób paradoksalny, bo przemianą przypieczętował swoją śmierć jako Nieskoczony.
Jeszcze lepiej uwidacznia to finał 2. sezonu „Sandmana”, w której pokazano retrospekcję z ostatniego spotkania Morfeusza i Shakespeare’a (Luke Allen-Gale), w którym nasz bohater porównuje się do Prospera z „Burzy”. W zakończeniu słynnej sztuki bohater rezygnuje z nadludzkiej władzy, odzyskuje zdolność do empatii i opuszcza wyspę, na którą został niegdyś wypędzony – zaszywając się przed ludźmi. W przypadku Morfeusza taki wybór nie był jednak możliwy: nie mógł pozostawić wyspy, bo – jak sam wyjaśnił – to on jest wyspą, czyli w tym przypadku Snem.
Zakończenie „Sandmana” jest zatem tragiczne, acz ostatecznie całkiem pokrzepiające – w końcu przez akt poświęcenia nasz bohater postanowił pójść naprzód, dopełniając w pewnym sensie przemiany i pozostawić Śnienie w rękach władcy, który przez swoje pochodzie od razu okazał się istotą ludzką – bardziej niż Morfeusz. jeżeli zastanawiacie się, czemu to Daniel Hall został nowym Królem Snów i co będzie dalej, zerknijcie tutaj: Sandman sezon 2 – wyjaśnienie finałowego cameo.
A jak ten finał sprawdza się w kontekście całego serialu? Sprawdźcie opinię Serialowej: „Sandman” sezon 2 – recenzja. Pamiętajcie też, iż 31 lipca czeka nas premiera bonusowego odcinka, który opowie o Śmierci.