Sąd staje po stronie Natalii Janoszek. Film Stanowskiego ma zniknąć z sieci

beskidzka24.pl 5 godzin temu

Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosił wyrok w sprawie Natalii Janoszek przeciwko Krzysztofowi Stanowskiemu i Kanałowi Sportowemu, dotyczącej głośnego filmu z cyklu „Dziennikarskie Zero”. Nagranie, w którym została przedstawiano jako mitomanka, ma zniknąć z sieci.

Jak informują Wirtualnemedia.pl, sąd nakazał usunięcie nagrania ze wszystkich platform, gdzie kiedykolwiek się pojawiło — od YouTube, po stronę Kanału Sportowego i media społecznościowe. Dodatkowo zasądził na rzecz aktorki 20 tys. zł zadośćuczynienia z odsetkami.

Sąd uznał, iż choć Natalia Janoszek mogła kreować swój wizerunek w mediach społecznościowych, to nie oznacza to, iż wolno było naruszać jej dobra osobiste. Podkreślono, iż osoby publiczne muszą mieć „grubszą skórę”, jednak nie muszą godzić się na hejt i obraźliwe formy krytyki. Jednocześnie sąd odrzucił argument Krzysztofa Stanowskiego o działaniu w interesie publicznym, uznając, iż granica dopuszczalnej krytyki została przekroczona. Zwrócono także uwagę na ogrom hejtu, który spadł na Janoszek po publikacji materiału.

W uzasadnieniu ustnym – zwraca uwagę portal Wirutalnemedia.pl – sąd wskazał, iż powódka „w jakiś sposób wystylizowała swoją karierę zawodową w mediach społecznościowych, miała prawo tak zrobić, jak każdy człowiek. Nie można powiedzieć, iż informacje, które pojawiły się w mediach społecznościowych, a które niejako zostały zakwestionowane przez pozwanych, były kłamstwem czy oszustwem”.

Krzysztof Stanowski zareagował krótko po ogłoszeniu wyroku, pisząc w mediach społecznościowych, iż zarówno on, jak i Janoszek prawdopodobnie będą się odwoływać. Najbardziej podkreśla jednak jedno: iż nie musi przepraszać. W jego ocenie wyrok jest niekonsekwentny — skoro nie stwierdzono, iż kłamał, to nie rozumie, dlaczego musi usuwać materiał i płacić jakiekolwiek zadośćuczynienie. Dziennikarz dodał też, iż podczas procesu padły zeznania mające świadczyć o kreowaniu przez Janoszek niektórych historii, ale nie może ich przytoczyć z powodu utajnienia sprawy.

Z kolei prezeska Kanału Sportowego, Agnieszka Prachniak, w odpowiedzi dla Wirtualnemedia.pl stwierdziła, iż spółka nie zamierza składać apelacji i chce skupić się wyłącznie na działalności sportowej.

Wyrok jest nieprawomocny i sprawa prawdopodobnie jeszcze wróci na wokandę, ale pierwsza odsłona już pokazała, iż konflikt między stronami wciąż jest daleki od zakończenia.

Obszerny materiał zapowiadający ten proces znajdziesz TUTAJ.

Idź do oryginalnego materiału