Sabrina Carpenter stwierdziła, iż krytycy jej kontrowersyjnych występów powinni po prostu unikać jej koncertów.
Wokalistka spotkała się z krytyką za swoje odważne układy taneczne, sugestywne teksty piosenek i skąpe stroje. Z kolei ona wyraziła swoje rozczarowanie tym, iż kobiety wciąż są oceniane za to, iż czują się pewnie w swojej seksualności.
W rozmowie z gazetą „The Sun on Sunday” artystka powiedziała:
Moje przesłanie zawsze było jasne — jeżeli nie potrafisz znieść dziewczyny, która jest pewna swojej seksualności, to po prostu nie przychodź na moje koncerty.
Carpenter zauważyła, iż pomimo upływu lat nic się nie zmienia w podejściu do kobiet w branży rozrywkowej:
W latach 2000 była to Rihanna, w latach 90. Britney Spears, w latach 80. Madonna, a teraz to ja.
Wokalistka skrytykowała „regresywne” podejście, zaznaczając, iż jej krytycy ignorują wszystkie pozytywne elementy jej twórczości:
W zasadzie mówi się, iż artystki nie mogą wyrażać swojej seksualności w tekstach, w tym, jak się ubieramy, jak występujemy. To całkowicie regresywne. Nikogo nie interesuje, gdy mówię o dbaniu o siebie, o ciałopozytywności czy złamanym sercu, a są to normalne rzeczy, przez które przechodzi 25-latka. Oni tylko chcą mówić o seksualnej stronie moich występów.
Na koniec piosenkarka podkreśliła, iż kobiety powinny wspierać się nawzajem w obliczu takich zarzutów.