Oprócz aktualnie prezentowanych wystaw do końca roku 2023 zobaczymy jeszcze jedną premierę – 16 i 17 listopada zespół Polskiego Teatru Tańca przedstawi „Republikę marzeń” na podstawie prozy poetyckiej Brunona Schulza, w reżyserii Igora Gorzkowskiego i choreografii Iwony Pasińskiej. Przez cały sezon trwa cykl spotkań „Postacie 50-lecia Polskiego Teatru Tańca – wieczory autorskie Sławomira Pietrasa”, współzałożyciela Polskiego Teatru Tańca i współpracownika Conrada Drzewieckiego. Z kolei w dniach 13–16 grudnia odbędzie się już V Międzynarodowy Festiwal „1 strona, 1 spojrzenie, 180 sekund”, zakończony rozstrzygnięciem multimedialnego konkursu dla widzów o tym samym tytule i premierą choreograficznego filmu PTT „Żywy zapis”.
Polski Teatr Tańca, po licznych nagrodach i wyróżnieniach w 2022 roku, otrzymał ostatnio kolejne, podczas prestiżowego Exeter Dance International Film Festival w Wielkiej Brytanii za „Zielnik” w reżyserii Iwony Pasińskiej, którego premiera odbyła się w ubiegłym roku. Wyjątkowość tego zdarzenia polega na tym, iż film zgarnął na jednym festiwalu aż pięć nagród. Wygrał w trzech kategoriach: film festiwalu, najlepszy pomysł i choreografia, a w kategorii najlepszy kostium i w kategorii ogólnej otrzymał wyróżnienia. Został też opublikowany, wraz z pięcioma innymi produkcjami filmowymi PTT, na brytyjskiej platformie streamingowej SVOD The Arts Channel.
21 października 2023 odbył się wernisaż kolejnej wystawy w siedzibie PTT. Rozmawiam z autorem obrazów z cyklu „Porządek ruchu”.
Barbara Kowalewska: Sięgnijmy najpierw do historii sztuki. Na jakie sposoby może pojawić się w malarstwie ruch, rytm, dynamika?
Marek Haładuda: To zjawisko pojawia się na przestrzeni całej historii sztuki. Problem jest bardzo złożony, obszerny.
Prof. Marek Haładuda, fot. archiwum artysty
Próba odpowiedzi na to pytanie wiązałaby się z koniecznością przeprowadzenia analizy tego zagadnienia. Odpowiedź byłaby obszerna, wykraczająca przecież poza ten wywiad. Zatem jedynie na zasadzie pewnych haseł, w ogromnym skrócie: ruch, dynamika, rytm pojawia się od początku, w okresie paleolitu. Istnieje w kolejnych epokach: sztuka hellenistyczna, późny gotyk, barok… A jest to tylko część historii sztuki, związana z kulturą Europy.
W wieku XX motyw ruchu wyraziście pojawia się w takich kierunkach artystycznych jak: futuryzm, kubizm, sztuka kinetyczna, pop-art aż po realizacje współczesne wykorzystujące nowe technologie cyfrowe.
BK: Prace, które znalazły się na wystawie „Porządek ruchu” w Polskim Teatrze Tańca, powstały na zamówienie teatru czy stworzył je pan już wcześniej?
MH: To moje nowe obrazy. A ponieważ jednym z impulsów w procesie realizacji tych obrazów była inspiracja choreografią, więc pomyślałem o Polskim Teatrze Tańca i zaproponowałem pani dyrektor Iwonie Pasińskiej zrobienie wystawy.
BK: W tytule mamy słowo „porządek”, które zderza się z nieuchwytnością ruchu. Jak rozumieć ten porządek?
MH: Myślę, iż obraz jest metaforą. W malarstwie nie interesuje mnie ilustrowanie. Próbowałem zobrazować ruch ludzkiego ciała i przedmiotów i symbolicznie go przedstawić. Rzeczywiście, trudno jest uchwycić ruch, tak jak trudne jest zbudowanie formy malarskiej, o której się myśli.
Marek Hałąduda, Kineseos taxis, Margot, scena 8
Potwierdzenie moich zamierzeń znalazłem w określeniu Platona kinéseos taxis. Termin ten oznacza „porządek ruchu”. Platon, między innymi w motywie rytmu jako nieodłącznej części tańca, dostrzegał „porządek ruchu”. Rytm jest także jednym ze środków malarskich, rysunkowych…
BK: Jak wyglądał proces tworzenia, czym się pan inspirował?
MH: Myślę, iż tylko opisanie tego, czego sam doświadczam, odczuwam, co widzę, może nieść szansę na zasugerowanie wymiaru szerszego, wykraczającego poza daną sytuację. Tę sytuację zaaranżowałem dzięki dwóm tancerkom. Studentki choreografii łódzkiej Akademii Muzycznej: moja córka Marcela i jej koleżanka Marta Golska celnie odebrały moje intencje. Przestrzeń i czas określony przez ciało i ich ruch taneczny stanowił dla mnie swego rodzaju zaczyn symbolicznego zapisu ruchu ludzkiego ciała. Był to dla mnie symboliczny nośnik znaczeń relacji pomiędzy ludźmi.
BK: Czy w takim razie improwizujące tancerki były współtwórczyniami tego cyklu?
MH: I tak, i nie. Tak, ponieważ gdyby ktoś inny pozował, to obrazy byłyby być może porażką. Tancerka ma świadomość swojego ciała, obie robiły to w sposób kapitalny. Ich działanie było ważne, czasem zaskakujące, starałem się je zapamiętać, utrwalić. Odpowiadając, dlaczego nie były współtwórczyniami: ich improwizacja nie miała przecież nic wspólnego z malarstwem. To były pewne sceny o charakterze teatralnym i stanowiły dopiero materiał wyjściowy. Gdybym zaprosił kogoś innego do współpracy, namalowałbym z pewnością inne obrazy.
BK: W jakim stopniu mówienie o sztuce wizualnej ma sens dla późniejszego jej odbioru?
MH: To pytanie wiąże się z problemem przygotowania do odbioru sztuki.
Marek Haładuda, Kineseos taxis, Sekwencja Smaragdgrun
Znajomość historii sztuki dawnej i współczesnej jest nieodzowna, aby podjąć próbę zrozumienia danego dzieła. Sama intuicja i estetyczne upodobania nie wystarczą. Potrzebna jest wiedza i świadomość złożoności dzieła sztuki.
BK: Jest pan profesorem sztuki, kierownikiem jednej z pracowni malarstwa na UAP. Co jest dla pana ważne w prowadzeniu studentów przez proces tworzenia?
MH: Studiowanie jest procesem. Początkiem tego procesu jest zdobycie wiedzy z zakresu sztuki i zdobycie umiejętności warsztatowych. Celem jest ukształtowanie świadomości artystycznej. Aby zebrane doświadczenia pozwoliły danej osobie określić swoją indywidualność twórczą, aby znalazła własny sens w sztuce.
Marek Haładuda – ur. 1961 r. w Kożuchowie. Studia: 1983–1988 w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie Uniwersytet Artystyczny im. Magdaleny Abakanowicz). Profesor w dziedzinie sztuki, kierownik IX Pracowni Malarstwa na Wydziale Malarstwa i Rysunku UAP. Zrealizował kilkadziesiąt wystaw indywidualnych polskich i zagranicznych, wziął udział w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych w kraju i za granicą.