To już pewne! Ryan Gosling wyruszy na podbój odległej galaktyki. Misja z udziałem gwiazdora z pewnością będzie kosztowna, ale i tak choćby nie zbliży się do poziomu niesławnego lotu NS-31 z Katy Perry na pokładzie. Jej celem nie jest bowiem wzniesienie się ponad ziemską atmosferę, a nakręcenie kolejnego przeboju z uniwersum „Gwiezdnych wojen”. jeżeli oczekiwania producentów się ziszczą, w kosmos wystrzelą tylko zyski z biletów.