Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan zabrali dzieci na wakacje. Celebrytka relacjonowała pierwsze przygody już z samego lotniska. - Tutaj rozpoczął się ciąg nieszczęśliwych wydarzeń - tak podsumowała fakt, iż Majdan nie zabrał pokrowca na marynarki. Wspomniała także, iż zapomniała o jednej walizce. - Ja wyskakuję prawie iż z lecącego samolotu i zaczynam jej w popłochu szukać - przekazała. - Była jeszcze chwila, więc miałam cały czas nadzieję, iż zdążę na ten samolot. Wypadłam. Przechodziłam przez wszystkie bramki bezpieczeństwa - dodała. Celebrytka po prostu nie zabrała bagażu z kontroli bezpieczeństwa. Finalnie rodzina musiała polecieć nowym lotem do Turcji. Co było dalej?
REKLAMA
Zobacz wideo Majdan o tym, jak został piłkarzem
Majdanowie w podróży. Poruszają się transportem dla milionerów
- Udało się! Jesteśmy w drodze do samolotu. (...) Teraz jest tylko małe zamieszanie, jeżeli chodzi o miejsca, bo nie siedzimy razem. Chociaż po dzisiejszym, może to i lepiej - śmiała się Rozenek-Majdan, kiedy rodzina wsiadła do samolotu lecącego do Krakowa. Stamtąd polecieli do słonecznej Turcji i już wiemy, iż Majdanowie odpoczęli w luksusowej limuzynie. Rozenek-Majdan pokazała filmik z dużego auta z telewizorem, którym na pewno zachwycał się jej najmłodszy syn. Wnętrze auta wyglądało imponująco. "Blisko, blisko, coraz bliżej" - podsumowała zadowolona Rozenek-Majdan.
Majdanowie w limuzynieOtwórz galerię
Rozenek-Majdan lubi luksusowe auta. Kupiła ostatnio samochód marzeń
Celebrytka zaskakuje fanów różnorodnym contentem. Pokazuje kadry rodzinne, wakacje, ujęcia z planów zdjęciowych, fragmenty wywiadów i konferencji, a czasami ukazuje fragmenty luksusowego życia. Rozenek-Majdan od wielu lat uchodzi za bizneswoman z sukcesami, dlatego nic dziwnego, iż mogła sobie pozwolić na Range Rovera Sport. "Długo o nim myślałam. Jeszcze dłużej pracowałam. A dziś… Jest. Mój Range Rover. To nie jest post o samochodzie. To jest post o pracy, która miała sens. O wysiłku, który się opłacił" - obwieściła Rozenek-Majdan, pokazując fanom zdjęcie z salonu. "O tym, iż naprawdę warto się starać - choćby jeżeli czasem jedziesz tylko na kawie i determinacji. I tak - From me. To me (pol. Ode mnie dla mnie). Z miłością, wdzięcznością… i bardzo ładnym silnikiem. A teraz… do pracy" - uzupełniła.