Przygotowania w domu Małgorzaty Rozenek do wigilii powoli dobiegają końca. Ostatni czas celebrytka poświęciła na świąteczny wystrój domu. "Jak co roku, wszystkie zielone dekoracje również są żywe, czym zdecydowanie naraża się obrońcom ekologii. (...) Ogromny plus ode mnie za stylistyczną konsekwencję i to, iż jako jedna z nielicznych z grona znanych nie postawiła na kokardę w rozmiarze XXL" - mówił nam ekspert Jonatan Kilczewski. 23 grudnia upłynął Małgorzacie Rozenek pod znakiem oczekiwań. Stanisław miał małe problemy z samolotem. Kiedy wszedł przez próg domu, wszyscy oszaleli ze szczęścia.
REKLAMA
Zobacz wideo Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan w emocjach. Henio daje swój pierwszy koncert
Małgorzata Rozenek powitała syna. Czekała na niego do późnych godzin
24 grudnia na profilu gwiazdy pojawiło się nagranie z przyjazdu Stanisława. "Tak było, jak Staś przyjechał. Było już późno, bo samolot się opóźnił" - pisała w relacji. Na wideo widzimy istne szaleństwo. Henio rzuca się w objęcia starszego brata. Psy cieszą się na widok Stanisława. Chłopak nie zdążył choćby ściągnąć butów, bo w kolejce do uścisków ustawiła się również jego mama. "Wszyscy" - pisała z samego rana pod nagraniem Rozenek, z którego wylewała się rodzinna atmosfera. Przed wigilią Henio zdążył jeszcze odwiedzić fryzjera. Dopiero po południu celebrytka znalazła chwilę czasu dla siebie. Rozenek wskoczyła w luźniejsze ubrania i położyła się razem z psami na kanapie. W takim towarzystwie oczekiwanie na wigilijną kolację z pewnością upłynie przyjemniej.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Rozenek po tym pytaniu przerwała wywiad. Wszystko się nagrało
Małgorzata Rozenek zawsze spędza święta tak samo. "Łapiesz pewnego rodzaju drogowskaz"
Celebrytka odwiedziła ostatnio studio "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedziała o swoich świątecznych zwyczajach. - Nasza kolacja wigilijna oraz spędzanie pierwszego i drugiego dnia świąt od zawsze wygląda tak samo. choćby nakrycie stołu jest to samo, to jest dokładnie ten sam zestaw porcelany, który pamiętam jako dziecko. Moi rodzice przykładają wagę do tego, aby każdego roku pojawiły się na stole te same potrawy. Powtarzalność tych świąt powoduje, iż łapiesz pewnego rodzaju drogowskaz. Mój tato zawsze składa nam piękne życzenia i co roku mówi jedno zdanie: "życzyłbym sobie i wam, żebyśmy się przy tym stole spotkali w przyszłym roku w tym samym składzie" - wyznała.