Rozenek broni skandalicznego paska "Dzień dobry TVN". Te słowa pójdą w świat

gazeta.pl 2 godzin temu
26 września w "Dzień dobry TVN" wyemitowano archiwalne nagrania z wpadkami, jakie miały miejsce w śniadaniówce. Jedna z nich przed laty rozwścieczyła widzów. Rozenek za to teraz twierdzi, iż był to... żart.
"Dzień dobry TVN" obchodzi swoje 20-lecie. Z tej okazji do śniadaniówki zapraszani są dawni prowadzący formatu. W kolejnych wydaniach programu przypominane są też ważne momenty, które wydarzyły się na antenie. 26 września omówiono wpadki, które widzowie mogli wyłapać w "Dzień dobry TVN". Co interesujące przypomniano też pasek, który przed laty wywołał ogromne oburzenie wśród widzów.

REKLAMA







Zobacz wideo Tego nie da się 'odzobaczyć', czyli wpadki telewizyjne, które zapamiętamy na długo



W "Dzień dobry TVN" zastanawiano się "Po co kobietom pieniądze". Małgorzata Rozenek twierdzi, iż to... żart
23 października 2018 roku w "Dzień dobry TVN" poruszono temat gospodarowania pieniędzmi przez kobiety. - Temat tabu, głównie kojarzy się z mężczyznami - w końcu to oni są od tego, żeby te pieniądze zarabiać - zapowiedziała rozmowę Anna Kalczyńska, a na ekranach pojawił się pasek "Po co kobietom pieniądze", który oburzył widzów. W komentarzach wówczas zawrzało. "Przecież od zawsze wiadomo, iż kobieta żyje tylko miłością do męża i zaspokajaniem potrzeb rodziny, więc nie wiem, o co halo?" ,"Nie wierzę, w to co widzę" - pisali internauci. "A ja odpowiadam na pytanie. Kobiecie pieniądze są potrzebne, aby układać monety w słupki, bo to ładnie wygląda, żeby z banknotów robić wachlarz, bo to eleganckie. Na waciki, to chyba jasne i żeby coś przyjemnie chrobotało w torebce" - ironizowała później Sylwia Chutnik.
Z okazji 20-lecia śniadaniówki, kiedy mówiono o wpadkach z "Dzień dobry TVN", powrócono do tematu oburzającego paska. Okazuje się, iż nieszczęsną publikację postanowiła skomentować na antenie Małgorzata Rozenek, która niegdyś również prowadziła śniadaniówkę TVN-u. "Perfekcyjna" broniła publikacji i stwierdziła, iż niektórzy widzowie nie zrozumieli... "żartu".
To był żart, tylko bardzo często jest tak, iż to, co jest napisane, jest traktowane przez jakąś część widzów bardzo dosłownie. I musimy mieć taką świadomość
- powiedziała gwiazda.


Anna Wendzikowska nie wiedziała, kim jest Jerzy Grotowski. Ula Chincz po latach broni koleżanki
Przypomniano też inne wpadki, m.in. występ Patty, podczas którego zespół udawał, iż gra na instrumentach muzycznych. Przypomnijmy, iż gitarzystka źle trzymała gitarę i smętnie poruszała palcami po strunach, z czego śmiał się cały internet. - Trzyma to jak wiosło, albo jakieś grabie, na pewno nie gitarę. Jakby pieściła pieska, a nie grała na gitarze - skomentował po latach Krzysztof Skiba na antenie śniadaniówki. Przypomniano też, iż Marcinowi Prokopowi na wizji pękły spodnie, a Marcin Meller i Kinga Rusin zapomnieli scenariusza.



Wyświetlono również materiał kompromitujący Annę Wendzikowską, która podczas wywiadu z Sigourney Weaver przyznała, iż nie wie, kim był Jerzy Grotowski (przypomnijmy, iż dziennikarka studiowała w Prywatnej Szkole Aktorskiej Haliny i Jana Machulskich w Warszawie i w krakowskim Studiu Aktorskim "Lart", więc powinna znać nazwisko największego z reformatorów teatru XX wieku). - O Grotowskim to się chyba wie - ocenił po latach Maciej Dowbor, a Ula Chincz nieudolnie próbowała bronić Wendzikowskiej. - Kto z nas przed historią z Anią Wendzikowską wiedział, kto to jest Grotowski? Sorry - mówiła w piątkowym odcinku śniadaniówki. Sama Wendzikoska w tym samym wydaniu programu odniosła się do wpadki sprzed lat. - Ja jestem taką osobą, która nie ma problemu, żeby przyznać się do tego, iż czegoś nie wie. Bardzo się cieszę, iż dzięki mnie cała Polska się dowiedziała, kim jest Grotowski, bo biorąc pod uwagę statystyki Google, to najpierw wszyscy musieli sprawdzić, zanim się wyzłościli - mówiła.
Przypomniano też oburzającą wypowiedź Wendzikowskiej, która mówiąc o Tomie Cruisie, stwierdziła, iż dla niej mężczyzna, który ma 170 cm wzrostu, nie jest przystojny. Wówczas wypowiedź prezenterki rozwścieczyła widzów. Po latach Wendzikowska jednak nie zmieniła zdania na ten temat. - Stoję przez cały czas za moją opinią, przepraszam - powiedziała dziennikarka w najnowszej odsłonie formatu.
Idź do oryginalnego materiału