Rumuńskie władze odtajniły raport służb specjalnych dotyczący promocji w sieci skrajnie prawicowego kandydata Călina Georgescu. Kampania była dokładnie skoordynowana, a influencerzy sowicie opłaceni. W dzień wyborów Rumunia padła też ofiarą cyberataków. Główny podejrzany? Rosja