Na czym polega fenomen programu "Rolnik szuka żony"? Po pierwsze, jest to reality show, które pokazuje autentyczne emocje i relacje międzyludzkie – obserwujemy pary od pierwszego spotkania aż do momentu, w którym muszą podjąć poważne decyzje. Po drugie, widzowie są zafascynowani kulisami i niuansami życia na wsi. Format jest prosty, ale na swój sposób czarujący.
Afera w nowej edycji "Rolnik szuka żony". Poszło o list od fanki
W 12. edycji show "Rolnik szuka żony" mamy piątkę bohaterów – czterech mężczyzn i jedną kobietą. Wszyscy są oczywiście tytułowymi rolnikami szukającymi szczęścia w miłości. Marta Manowska odwiedziła w pierwszym odcinku każdego z uczestników, dając im listy od potencjalnych kandydatek i kandydatów na partnerkę / partnera.
24-letni Arkadiusz spod Lublina, który posiada gospodarstwo rodzinne o wielkości 30 hektarów i zajmuje się m.in. uprawą ziemniaków i zboża, otrzymał zadziwiający list od pewnej 18-letniej Matyldy.
Uczestnik przeczytał na głos pierwsze zdanie zaadresowanego do niego listu, po czym razem z prowadzącą zrobił zakłopotaną minę. – Pewnie. Oto propozycja wyjątkowego listu, który Matylda mogłaby wysłać do rolnika, rolniczki jako zgłoszenie do udziału w programie – wyrecytował. Pojawiły się zatem podejrzenia, iż kandydatka mogła posiłkować się sztuczną inteligencją.
Następnie Arek zadzwonił do wspomnianej Matyldy z pytaniem, czy AI napisała jej list. – Była mała pomoc. Przyznam się, tak – wyjaśniła dziewczyna, dodając, iż pracuje w tej chwili na dwa etaty. Po tej odpowiedzi rolnik uznał, iż jej list wyląduje raczej na stercie kandydatek na "nie".
"Chat GPT wygrał dzisiejszy odcinek"; "Dlaczego już nikt nie pisze listów manualnie? Co za żenada"; "Kopiuj, wklej. Pewnie choćby tego nie przeczytała. Pełne zaufanie do Chata GPT" – takie komentarze internautów zalały profil programu na Facebooku.