W piątek, 14 listopada, na drogach Drawska Pomorskiego ponownie pojawiła się kolumna ciągników. Rolnicy z regionu dołączyli do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej, zwracając uwagę na trudną sytuację w rolnictwie. Choć wydarzenie przyciągnęło uwagę mieszkańców i mediów, wielu z nich nie kryje, że… to już było.
Znany scenariusz protestu
Rolnicy zebrali się na parkingu przy ul. Starogrodzkiej, skąd wyruszyli w przejazd ulicami miasta. Podobnie jak w poprzednich latach, akcja miała charakter pokojowy — bez blokowania ruchu, ale z wyraźnymi utrudnieniami. Kierowcy, którzy natknęli się na kolumnę maszyn rolniczych, mieli powód do chwili cierpliwości.
To, co dla jednych było zaskoczeniem, dla innych okazało się powtórką dobrze znanego scenariusza. Rolnicze protesty, szczególnie w formie przejazdów, stały się już w regionie elementem powtarzającym się jak pora roku.
Problemy, które wracają jak bumerang
Rolnicy podkreślają, iż ich sytuacja jest coraz trudniejsza. Niskie ceny skupu, rosnące koszty produkcji, nieopłacalność transportu i konkurencja z zagranicy — to lista, którą znają nie tylko oni sami, ale i każdy, kto śledzi rolnicze protesty. Wymieniane dziś postulaty niemal dokładnie pokrywają się z tymi, które pojawiały się już w poprzednich latach.
Znów apelują o:
- realne rekompensaty za straty,
- poprawę opłacalności produkcji,
- ograniczenie napływu taniej żywności spoza UE.
Znów deklarują, iż chcą tylko uczciwego traktowania i stabilnych zasad. I znów zapowiadają, iż jeżeli nic się nie zmieni — wrócą.
Dlaczego to nie robi już takiego wrażenia?
Mieszkańcy Drawska i okolic komentują, iż kolejne protesty tracą element zaskoczenia. Protesty w rolnictwie stają się cykliczne, niczym coroczny przegląd problemów, które wciąż pozostają nierozwiązane. To powoduje, iż choć rolnicy przez cały czas liczą na zauważenie ich trudnej sytuacji, społeczny odbiór jest już mniej emocjonalny, bardziej „znany i przewidywalny”.
„To już było” — mówią obserwatorzy.
I trudno odmówić im racji.
Czy tym razem będzie inaczej?
Czy najnowszy protest z Drawska Pomorskiego odmieni sytuację? Czy rząd odpowie konkretnymi propozycjami, czy znów skończy się na deklaracjach? Tego nie wiadomo. Na razie wiadomo jedno — rolnicy nie mają zamiaru milczeć. A skoro ich głos ciągle wraca na ulice, oznacza to, iż wciąż czekają na realne działania.

.

.

.

.

.

.

.
oplus_0.
















