Rodzina z Wyboru: Sercem Złączona

twojacena.pl 7 godzin temu

Rozwód zmiażdżył Olgę jak walec. Uwielbiała swojego męża i nie spodziewała się takiego ciosu w plecy. Ale ją zdradził z jej najlepszą przyjaciółką. W jeden dzień straciła dwie osoby, którym zaufała. Jej wiara w mężczyzn legła w gruzach. Kiedyś, gdy słyszała, iż wszyscy faceci to zdrajcy, wzruszała ramionami: Mój Krzysiek jest inny. Teraz zdrada wypaliła ją od środka i przysięgła sobie, iż nigdy więcej nie otworzy serca przed nikim.

Ola sama wychowywała córkę, Zosię. Były mąż regularnie płacił alimenty, czasem widywał dziecko, ale bez chęci bycia ojcem. Olga pogodziła się z losem samotność do końca życia. Znajdowała w tym choćby gorzką satysfakcję życie bez mężczyzny wydawało się prostsze. Ale los uwielbia psucie planów.

Na urodzinach koleżanki z pracy w małej kawiarni w Krakowie Olga poznała Marka brata solenizantki. On też przeżył rozwód i, ku jej zaskoczeniu, jego syn, Tomek, mieszkał z nim, a nie z matką. Marek wyjaśnił: chłopak wybrał ojca, a była żona, pochłonięta nowym związkiem, nie protestowała. Nastolatek tylko jej zawadzał.

Ten wieczór obudził w Oli zapomniane ciepło. Jak nastolatka poczuła motyle w brzuchu emocję, której nie znała od lat. Marek też nie pozostał obojętny. Oboje, naznaczeni rozwodami, bali się nowych uczuć, ale iskra między nimi była nie do zignorowania.

Marek zdobył numer Oli od siostry i, zbierając odwagę, zadzwonił. Unikając słowa randka bo brzmiało to śmiesznie w ich wieku po prostu zaproponował spotkanie na rozmowę. Wybrali przytulną knajpkę, gadali do zamknięcia, nie zauważając upływu czasu. Było kolejne spotkanie, potem następne

Pewnego dnia Zosia została z ojcem, a Olga zaprosiła Marka do siebie. Po tej nocy wiedzieli, iż nie chcą się już rozstawać. Ich miłość, dojrzała i czuła, wydawała się zbawieniem po przeszłości. Ale był problem: ich dzieci.

Oboje mieli nastolatków. Tomek, syn Marka, był rok starszy od Zosi. Różne charaktery, pasje, znajomi. Na początku Olga i Marek spotykali się czasem z dziećmi, ale widzieli, iż Zosia i Tomek nie tylko są sobie obojętni ledwo kryli antypatię.

Po roku i pół Marek nie wytrzymał. Oświadczył się Oldze. Kochał ją tak bardzo, iż czuł się jak nastolatek, ale chciał prawdziwej rodziny, nie takiej jak w pierwszym małżeństwie. Spotkania w ukrycie już mu nie wystarczały. Olga, zaskoczona, zgodziła się. Też marzyła, by zasypiać obok ukochanego, razem robić śniadania, oglądać filmy wieczorami.

Omówili wszystko. Życie w ich małych warszawskich mieszkaniach było niemożliwe nastolatki przeciwnej płci potrzebowały osobnych pokoi. Sprzedali swoje nieruchomości, dorzucili oszczędności Marka i kupili przestronny dom na podkrakowskich przedmieściach. Pozostało najtrudniejsze: powiedzieć dzieciom.

Zdecydowali, iż zrobią to osobno. Nie chcę mieszkać z Markiem i jego synem! zaprotestowała Zosia. Spotykajcie się jak dotąd! Po co ten ślub i dom? Olga rozumiała córkę, serce ściskało jej się z żalu. Przez nią Zosia musiałaby przyzwyczaić się do obcych. Ale Olga wiedziała, iż za kilka lat córka opuści gniazdo, i co wtedy? Pustka? Wokół niej matki poświęcały się dla dzieci, by później wymagać tego samego. Olga nie chciała takiego losu. Spokojnie, ale stanowczo odparła: Decyzja zapadła. Ale zawsze cię wysłucham, a ty będziesz moim priorytetem.

Zosia naburmuszyła się, ale nie dyskutowała. Jej ojciec, niedawno ożeniony, dzwonił coraz rzadziej, a ona czuła się porzucona. Po długiej rozmowie niechętnie się zgodziła, pocieszając się, iż mama jej nie zawiedzie.

Z Tomkiem rozmowa była równie trudna. Dlaczego mam mieszkać z tą dziewczyną i jej matką? warknął. Bo kocham Olgę spokojnie odparł Marek. W takim razie wyprowadzam się do mamy! rzucił syn. Jak chcesz odparł Marek. Ale będzie mi przykro, jeżeli uciekniesz, gdy robi się trudno. A poza tym, tam wcisniesz się w jej kawalerkę, a tu mamy dom. Chciałem choćby postawić bramkę, żebyśmy mogli pograć. Tomek w końcu ustąpił. Ale nie licz, iż będę ją traktował jak siostrę. Wystarczy sz

Idź do oryginalnego materiału