Rodzina Madonny w żałobie. Tak źle jeszcze nie było

pomponik.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.tv


Tragiczne doniesienia z domu Madonny dotarły w niedzielę 6 października. Rodzina artystki pogrążona jest w żałobie, po tym, jak poinformowano o śmierci Christophera Ciccone. Młodszy brat artystki miał 63 lata.



Madonna w żałobie


Madonna jest jedną z najsławniejszych wokalistek świata. Artystka od 40 lat cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem fanów. Ostatnio jednak prywatnie przeżywa trudny okres. Dopiero co informowaliśmy o żalobie w jej rodzinie, a tera kolejne smutne doniesienia.




Madonna zaledwie kilka tygodni temu pożegnała swoją macochę Joan Clare Ciccone, która zmarła 24 września w wieku 81 lat. Kobieta zmagała się od jakiegoś czasu z nowotworem. Teraz popularną artystkę czekało kolejne bolesne zdarzenie. Reklama



Zmarł młodszy brat Madonny Christopher Ciccone


W wieku 63 lat zmarł Christopher Ciccone, młodszy brat Madonny, projektant wnętrz, tancerz. Artystka była bardzo związana z bratem. Współpracowali choćby przy wielu projektach wokalistki. Christopher był jej konsultantem kreatywnym. Współpracę przerwał jednak konflikt rodzeństwa, który powstał po wydaniu książki Cicconego "Life with My Sister Madonna" ("Życie z moją siostrą Madonną").
Madonna pożegnała brata bardzo emocjonalnym wpisem, który zamieściła w mediach społecznościowych.
"Mój brat Christopher odszedł. Tak długo był dla mnie najbliższą osobą. Trudno wyjaśnić naszą więź. Ale wzięła się ona ze zrozumienia, iż byliśmy inni i społeczeństwo będzie nam dawało popalić za nietrzymanie się status quo. Chwyciliśmy się za ręce i tańczyliśmy w zabawie naszego dzieciństwa" - napisała piosenkarka.

Madonna w poruszających słowach żegna brata


Madonna przyznała, iż byli skonfliktowani, ale kiedy dowiedziała się o chorobie młodszego brata, wydarzenia sprzed lat przestały mieć znaczenie i rodzeństwo doszło do porozumienia.
"Nie rozmawialiśmy przez jakiś czas, ale kiedy mój brat zachorował, znaleźliśmy drogę powrotną do siebie. Zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, aby utrzymać go przy życiu tak długo, jak to możliwe. Pod koniec bardzo cierpiał. Po raz kolejny chwyciliśmy się za ręce, zamknęliśmy oczy i tańczyliśmy razem. Cieszę się, iż już nie cierpi. Nigdy nie będzie drugiej takiej osoby jak on. Wiem, iż gdzieś teraz tańczy" - napisała artystka.
"Był malarzem, poetą i wizjonerem. Podziwiałam go. Miał nienaganny gust. I ostry język, którego czasami używał przeciwko mnie, ale zawsze mu wybaczałam" - dodała Madonna.
Zobacz też:
Poruszające wieści o Madonnie. Najpierw doniesienia o poważnej chorobie, a teraz taka sensacja
Matka to milionerka, a on szuka jedzenia na śmietniku. Madonna ma powody do wstydu?
Fala krytyki wylała się na Królową Popu. Gwiazda chyba tego nie przemyślała
Idź do oryginalnego materiału