7 czerwca 2024 roku w katedrze w Chester odbył się głośny ślub księcia i księżnej Westminster. Niedługo później świat obiegła informacja, iż ukochana Hugh Grosvenora spodziewa się dziecka. 27 lipca ogłoszono, iż para powitała na świecie córkę.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak mieszkają księżna Kate i książę William?
Książę William ma powody do radości! Jego bliski przyjaciel został ojcem
Informacja o narodzinach dziecka księcia i księżnej Westimnster pojawiła się na łamach magazynu "Hello". "Książę i księżna Westminster są zachwyceni, mogąc ogłosić narodziny swojej córeczki. Nazwali ją Cosima Florence Grosvenor. Urodziła się dziś, 27 lipca, w Londynie. Zarówno księżna, jak i Cosima czują się dobrze. Książę i księżna z niecierpliwością czekają na spędzenie tego wyjątkowego czasu razem, jako rodzina" - przekazano w oświadczeniu. W komentarzach zaroiło się od gratulacji. "Jakie piękne imię! Wszystkiego dobrego dla was", "Cudowna informacja. Cieszę się waszym szczęściem", "Gratulacje, to najszczęśliwsza informacja, jaką dzisiaj zobaczyłem. Imię jedyne w swoim rodzaju" - czytamy.
Z narodzin Cosimy Florence z pewnością ucieszy się również książę William. sukcesor brytyjskiego tronu przyjaźni się z Hugh Grosvenorem. Był choćby świadkiem na jego ślubie. Kto wie, może niedługo media obiegnie informacja, iż William został chrzestnym dziewczynki?
Książę William i księżna Kate szykują się na wielką zmianę!
Jak wiadomo, księżna Kate i książę William mieszkają z trójką dzieci w Adelaide Cottage, czteropokojowym domu na terenie zamku Windsor. "Daily Mail" informuje jednak, iż cała rodzina niedługo przeprowadzi się do nowego miejsca. Najprawdopodobniej ma nim być Fort Belvedere - ogromna, historyczna posiadłość położona w Windsor Great Park, w której kiedyś mieszkał król Edward VIII. Już okolice zamku Windsor robiły ogromne wrażenie, ale trzeba przyznać, iż nowa posiadłość to zupełnie inna kategoria. Obiekt może się pochwalić klimatycznym ogrodem różanym, basenem, kortem tenisowym i miejscem dla służby. Decyzja jeszcze nie zapadła, ale brytyjskie media twierdzą, iż to tylko formalność.