Robert Motyka w podcaście "Stan skupienia" kilkukrotnie wspominał swojego zmarłego tatę, Tadeusza Motykę. Wyznał, iż w dniu jego pogrzebu musiał wystąpić w dwóch spektaklach, przyznając, iż scena jest dla niego "kołem ratunkowym". Otwarcie mówił także o codziennych trudnościach, z którymi się mierzy. "Nie wiem, ile trwa żałoba" – wyznał.