Robert Kozyra to znany dziennikarz, producent i krytyk muzyczny. Przez lata był związany z Radiem Zet, gdzie pełnił funkcję m.in. dyrektora programowego. W latach 2006-2009 był jurorem na Sopot Festival, a w 2011-2012 jednym z jurorów w "Mam talent!". To wtedy zaczęły się jego problemy ze stalkingiem. Pewnego dnia otrzymał telefon od nieznanego mężczyzny, który powiedział, iż chce go zabić.
REKLAMA
Zobacz wideo Kamila Boś miała stalkerkę. "Był też pan, który groził, iż coś mi zrobi"
Robert Kozyra zgłosił sprawę na policję. Nie do wiary, jak go potraktowano
Dziennikarz początkowo nie wziął tych słów na poważnie. Z czasem jednak sytuacja stawała się coraz bardziej niepokojąca. Kozyra otrzymywał coraz więcej wiadomości z groźbami. Postanowił w końcu zgłosić sprawę do odpowiednich służb. Pierwsza wizyta na komendzie nie przebiegła po jego myśli. - Policjant, który siedział w recepcji, zapytał, co się stało. Powiedziałem: "Wie pan, jakiś facet chce mnie zabić". Wtedy ten policjant odpowiedział: "No i co, boi się pan?" - wspominał Kozyra w "Dzień dobry TVN". Dopiero gdy inny funkcjonariusz go rozpoznał, sprawą zajęto się z należytą uwagą, a przynajmniej tak początkowo mu się wydawało. - Z tyłu przechodził drugi policjant, który był szefem tej komendy. Powiedział: "Panie Robercie, co się stało? No nie, musimy się tym zająć. Moja żona pana uwielbia, zabiłaby mnie, gdyby pana ktoś zabił" - opowiadał. Sprawa nie została jednak rozwiązana.
Robert Kozyra opowiedział o swoim problemie w mediach. Dopiero wtedy podjęto działania
Po rozmowie z warszawską policją w ciągu 24 godzin udało się ustalić tożsamość stalkera. Mężczyzna regularnie miał pojawiać się przy siedzibie TVN, myśląc, iż właśnie tam spotka Kozyrę. Przyjeżdżał aż z Trójmiasta. Sprawę przejęła więc trójmiejska policja, ale ich działania pozostawiały wiele do życzenia. -Policjanci poszli do tego człowieka i zapytali: "Czy pan chce zabić Roberta Kozyrę?" On powiedział, iż nie, a oni na to: "O, to dziękujemy i przepraszamy" - mówił Kozyra. Prokuratura umorzyła sprawę, twierdząc, iż wiadomości nie były wystarczająco groźne. Dopiero gdy dziennikarz nagłośnił, co go spotkało, sprawę wznowiono. Po ponownych zeznaniach stalker został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu.









![Najlepsi młodzi fotografowie wyróżnieni w Dziebałtowie [zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/10/Najlepsi-mlodzi-fotografowie-wyroznieni-w-Dziebaltowie-6.jpg)

![Pierwszaki z Rogowa oficjalnie dołączyły do szkolnej społeczności [zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/11/Slubowanie-pierwszakow-w-Rogowie-7.jpg)