Robert De Niro w Krakowie. Mieszkańcy ostro się wkurzyli: "Święta krowa"

natemat.pl 1 godzina temu
Robert De Niro – jeden z najwybitniejszych aktorów Hollywood oraz współtwórca globalnej sieci hoteli i restauracji Nobu – pojawił się w miniony weekend w Krakowie. Jego wizyta miała związek z powstającym przy ulicy Kraszewskiego obiektem Nobu Kraków, który ma połączyć funkcję hotelową z prywatnymi apartamentami. Projekt, choć prestiżowy, od miesięcy wzbudza dyskusje wśród krakowian. Sama wizyta też wywołała burzę.


Podczas wizyty w Krakowie Robert De Niro spotkał się z wiceprezydentem miasta Stanisławem Mazurem. Otrzymał od niego winylową płytę z muzyką Krzysztofa Pendereckiego i został przyjęty w duchu polskiej gościnności. Nie zabrakło także fanów, którzy chcieli zrobić sobie selfie z laureatem dwóch Oscarów.

Wizyta aktora nie przebiegła jednak bez echa w sieci. Internauci gwałtownie zauważyli, iż De Niro pojawił się na płycie Rynku Głównego samochodem, a to miejsce, w którym obowiązuje zakaz ruchu.



"Na nogach, panie De Niro. Jak wszyscy"; "Co to za przywilej wjazdu na rynek?"; "Jakim prawem wjechał na rynek, gdzie jest zakaz ruchu?", "Cóż, bogaci mogą więcej", "Znany aktor nie może być 'świętą krową'", "Gdzie wasza straż miejska, żeby wykroczenia wyłapywać? Równość wobec prawa?" – pisali internauci w sieci, choć inny podkreślali, iż ekipa aktora najwyraźniej otrzymała stosowne zezwolenie.

"Na Rynek w Krakowie można wjeżdżać za zgodą miasta. Wjeżdżał tam Mike Tyson i wtedy oburzenia nie było. A iż przyjechał robić biznes? No przecież do Krakowa wolno tylko na piwo" – skomentował na X dziennikarz Bartosz Węglarczyk.

Hotel Nobu w Krakowie wywołuje kontrowersje. To inwestycja Roberta De Niro


Kontrowersje wywołuje również sama inwestycja związana z założoną w 1994 roku przez De Niro siecią Nobu. Jeden z jego hoteli istnieje już od 2019 roku w Warszawie, ale ten w Krakowie ma być jeszcze wystawniejszy i wprowadzić na tamtejszy rynek luksus znany z Londynu, Tokio czy Los Angeles.

Zaplanowano około sto pokoi oraz kilkadziesiąt apartamentów mieszkalnych, restaurację Nobu, przestrzeń wystawienniczą, sale kinowe oraz strefę rekreacyjną na dachu. Inwestorzy przekonują, iż obiekt będzie żył nie tylko turystami, ale także mieszkańcami – ma to być miejsce spotkań, wydarzeń i kultury tworzonej we współpracy z lokalnymi środowiskami.



Teren przyszłej budowy znajduje się jednak w jednej z najbardziej charakterystycznych części miasta – przy ulicy Kraszewskiego, tuż obok Błoni i stadionu Cracovii. To właśnie ta lokalizacja stała się głównym źródłem niepokoju. Część mieszkańców zwraca uwagę na możliwe utrudnienia komunikacyjne, zmniejszenie liczby miejsc parkingowych oraz planowane przekształcenia układu ulic.

Niepokój wywołała również wycinka drzew. Inwestor zapewnia, iż usunięto jedynie egzemplarze w złym stanie lub kolidujące z pracami, zapowiadając jednocześnie nasadzenia nowych roślin w ich miejsce. Krytycy wciąż nie wydają się przekonani, ale na drugim biegunie znalazły się głosy entuzjastyczne: dla wielu fanów hotel hollywoodzkiej legendy w Krakowie to szansa na podniesienie prestiżu miasta na międzynarodowej scenie hotelarskiej. Poczekamy, zobaczymy.

Idź do oryginalnego materiału