Duchowe peregrynacje.
Londyński producent Tom Squires zaczął tworzyć własną muzykę pod koniec minionej dekady, zafascynowany dokonaniami artystów łączących akustyczne i elektroniczne brzmienia: Fennesza, Tima Heckera, Pan American czy Stars Of The Lid. Podobnie też wypadły pierwsze jego własne dzieła pod szyldem rhubiqs – wydane tuż przed pandemią albumy „rhubiqs” i „Migratory Paths”, na których balansował między ambientem a post-rockiem. Choć zwróciły one uwagę mediów na twórczość Anglika, kolejne lata poświęcił na inny projekt.
W 2021 roku Squires rozpoczął działalność w duecie Transatlantic Alliance, grającym instrumentalnego post-rocka. Jego realizacje dokumentują dwa albumy – pierwszy z autorskim materiałem, a drugi z jego remiksami w wykonaniu m.in. Mogwai, Holy Fawn czy We Lost The Sea. Kolektywna twórczość nie zaspokoiła jednak ambicji Brytyjczyka i dzięki temu w zeszłym roku zadebiutował on w barwach niemieckiej wytwórni Affin z płytą „Aegis Of Silence”. Teraz dostajemy jej następcę.
„Spectral Passage” rozpoczyna się od mrocznych i niepokojących brzmień: Squires splata w „Infinite Dusk” i „Endless Nighs” strzeliste drony, zatapiając w nich ludzkie głosy i zredukowane dźwięki orkiestry. W „Temporal Waves” i „Through The Fog” muzyka staje się jednak już bardziej oniryczna, koncentrując się na głębokich i spokojnych pasażach syntezatorowych bliskich kosmische musik.
Wraz z „An Intermission” wchodzimy w krąg neoklasyki: nastrojowe dźwięki fortepianu prowadzą nas do dwuczęściowej kompozycji „Alone & Adrift In Celestial Waters”, gdzie znajdują uzupełnienie w majestatycznych partiach dęciaków i świetlistej elektronice. Finałowy utwór „A Final Transmission From The Edge Of Nowhere” to już uzupełniony szumem wody przeciągły dron, w który wpleciona zostaje podniosła wokaliza.
„Spectral Passage” układa się w zwartą i czytelną opowieść, prowadzącą słuchacza od mroku i niepokoju, przez akceptację i spokój, do wręcz metafizycznego uniesienia. Tom Squires oddaje te duchowe peregrynacje w interesujący sposób. Niby cały czas pozostaje w ambientowej konwencji, ale sięga po zróżnicowane dźwięki, łącząc je w interesujące kombinacje. Mamy tutaj drony, fortepian, dęciaki, ludzkie głosy, a choćby dźwięki otoczenia. W efekcie „Spectral Passage” można uznać za najciekawsze dzieło w dyskografii swego autora.
Affin 2025













