Pewna pani adwokat we Francji podpadła swojej macierzystej izbie adwokackiej. Cóż ta pani mecenas takiego robiła, iż podpadła? Czy brała łapówki? Nie. Czy przekładała akta spraw na sam spód kupy, żeby się sprawy przedawniły? Nie. Czy zaciemniała, chachmęciła i motała? Nie. Czy umieszczała pliki z aktami na Insta? Nie. Czy kandydowała w wyborach samorządowych, albo parlamentarnych? Nie. Pani mecenas grała na akordeonie na miejskich kiermaszach i targach. Stanie za to przed komisją dyscyplinarną. Jak autobus przy skręcie zachodzi pytanie: Dlaczego gra na akordeonie nie może harmonizować z zawodem prawnika? jeżeli pani adwokat nie stoi w todze na jednej nodze to o co chodzi? Może powinna grać na organach ścigania?