Renata Pałys przerażona przedświątecznym szaleństwem. "Przerost formy nad treścią"

gazeta.pl 1 godzina temu
Renata Pałys przyznaje, iż choć kocha Boże Narodzenie, nie ulega przedwczesnemu, świątecznemu szaleństwu. W szczerej rozmowie zdradziła, co ma dla niej największą wartość w tym wyjątkowym czasie.
Gdy jedni zostawiają świąteczne przygotowania na ostatnią chwilę, inni szykują się do Bożego Narodzenia już w listopadzie, chcąc w ten sposób wydłużyć w swoich domach ten wyjątkowy klimat. Renata Pałys w najnowszym wywiadzie zdradziła, iż choć bardzo lubi święta, to stara się nie popadać w żadną skrajność. Na temat przedwczesnego szaleństwa ma bardzo jasne zdanie.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy święta 2025 będą droższe? Polacy odpowiadają


Renata Pałys wprost o listopadowym szale na święta. "Ja się nie poddaję"
W rozmowie z Plejadą aktorka przyznała, iż nie jest zwolenniczką wydłużania świątecznego klimatu. - To dla mnie trudny temat. Ta magia świąt zaczyna się od połowy listopada. Zawsze jestem przeciwna takiemu długotrwałemu, świątecznemu nastrojowi. W takich czasach żyjemy. Ja się nie poddaję i dla mnie ta magia świąt zaczyna się od adwentu - przyznała.
Dla Pałys najważniejsza w tym wyjątkowym czasie jest rodzina. Aktorka zdradziła, iż zwykle to ona organizowała wigilię. W tym roku pałeczkę przejęła jej synowa. Pałys zapewniła jednak, iż nie wszystko jest na jej głowie. - Każdy przynosi po kilka potraw i to się rozkłada - tłumaczyła. Później opowiedziała o tym, jakie tradycje zachowały się w jej rodzinie. - Sianka pod obrusem nie ma. Oczywiście jest dodatkowe nakrycie i tradycyjne łamanie się opłatkiem oraz dwanaście potraw, które w większości robi się raz do roku, więc to jest takie święto i przygoda kulinarna dla mnie. Bardzo lubię rybę po grecku. Nieskromnie lubię swój barszczyk, uszka, które robię, pierogi ruskie, z kapustą, dwa rodzaje śledzi, kompot z suszu, sałatka jarzynowa. Jest wszystko, jak należy - wymieniała.


Renata Pałys przerażona świątecznym konsumpcjonizmem. "Przerost formy nad treścią"
W tej samej rozmowie Pałys wróciła wspomnieniami do czasów swojego dzieciństwa. - Te święta wiązały się naprawdę z rzeczami, które jadło się raz do roku. W moim domu się nie przelewało. (...) W tej chwili widzę, iż to jest przerost formy nad treścią. Musi być na bogato. Przerażają mnie pożyczki, które można wziąć na święta. To jest dla mnie zupełnie obce i moim zdaniem niepotrzebne - mówiła, podkreślając raz jeszcze, iż sama dba przede wszystkim o to, by spędzić jak najwięcej czasu z bliskimi. - Dla mnie magia świąt polega na tym, iż wszyscy siadamy do stołu i iż trzy dni jesteśmy wszyscy razem - skwitowała.
Idź do oryginalnego materiału