Izdeb zagrał w Warszawie koncert z okazji wydania nowej płyty EP. Był to kameralny, ale i emocjonalny wieczór.
Izdeb, czyli Paweł Izdebski, ma tak magnetyczną personę sceniczną, iż dzięki gitary i swojego głosu potrafi zelektryzować publiczność. Przekonali się o tym ci, którzy przyszli do klubu BARdzo Bardzo, 9 maja, na koncert z okazji premiery jego nowej płyty EP zatytułowanej Jazda figurowa.
Izdeb zaczął sam, bez zapowiedzi – kilka dźwięków gitary wystarczyło, by uciszyć rozmowy na sali. W jego piosenkach jest i refleksja, i humor, a w muzyce znajdzie się zarówno odrobina nostalgii, jak i energicznego, rockowego zrytmizowania, a gdy do gitary dodaje jeszcze partie harmonijki ustnej, wprowadza klimat akustycznego Neila Younga. Między piosenkami okazuje się zaś ujmującym gawędziarzem.
Ale przez ten blisko godzinny koncert Izdeb nie był zupełnie sam. Na dwa numery dołączył do niego Kacper Winiarek, dodając od siebie bardziej bluesowe dźwięki gitary, a potem jeszcze Małgorzata Latoszek uzupełniając przestrzeń dźwiękami wiolonczeli.
Przed Izdebem wystąpił Filip Matyszczak z repertuarem akustyczno-elektronicznym, nieco balladowym, nieco rapowanym.
Poniżej galeria z warszawskiego koncertu.
Filip Matyszczak



Izdeb














