Redbad Klynstra znienacka potwierdził doniesienia. To naprawdę koniec

pomponik.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Wczoraj informowaliśmy o zaskakującym zwrocie akcji ws. męża Emilii Komarnickiej. Jak się okazuje, Redbad Klynstra musiał pożegnać się ze stanowiskiem dyrektora lubelskiego Teatru Osterwy. Aktor początkowo nie chciał komentować sprawy, dzisiaj do mediów trafiło jednak jego oświadczenie. Oto, co przekazał w oficjalnym komunikacie.


Potwierdziły się doniesienia ws. Redbada Klynstry. To naprawdę koniec


Redbad Klynstra musiał pożegnać się z pracą na stanowisku dyrektora Teatru Osterwy w Lublinie. Zaskakujące wieści na temat męża Emilii Komarnickiej dotarły do mediów wczoraj. Gwiazdor pełnił wspomnianą funkcję od 2020 roku.
"Informację, iż Redbad Klynstra przestał być dyrektorem Teatru Osterwy potwierdziliśmy w kilku niezależnych od siebie źródłach" - relacjonował w poniedziałek serwis Jawny Lublin. W artykule mogliśmy również przeczytać, iż 56-latek "otrzymał uchwałą zarządu odwołującą go ze stanowiska z dniem jutrzejszym", czyli wtorkiem, 8 kwietnia.Reklama


Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: Wieści ws. Klynstry nadeszły znienacka. A jednak to koniec, decyzja podjęta


Redbad Klynstra oficjalnie ogłosił. "Dzień świstaka"


W poniedziałek telefon Redbada Klynstry był wyłączony, natomiast we wtorek trafiło do sieci oficjalne oświadczenie aktora. Opublikował je portal Jawny Lublin.
"W dniu wczorajszym do gabinetu dyrektorskiego w Teatrze Osterwy wkroczyli trzej smutni panowie, wręczyli mi akt odwołania ze stanowiska Dyrektora Teatru, zarządzili także blokadę komputerów i maili całego kierownictwa Teatru, pomimo, iż nie mieli do tego żadnych uprawnień. Za co mnie odwołali? Między innymi za wypłacenie 39,55 zł, bo ktoś nieprawidłowo policzył godziny współpracownika, a także za wypłacenie zgodnie z prawem nagród dla wszystkich pracowników Teatru (potwierdzone przez zewnętrzną instytucję kontrolną). Wszystkie zarzuty były znane Marszałkowi i opinii publicznej już od 1,5 czy 2 lat, tak więc mamy typowo polski odgrzewany kotlet mielony (...)" - czytamy.
W dalszej części oświadczenia Klynstrya zaznaczył, iż sam zaproponował rozwiązanie tej sytuacji, która jednak nie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem. Wysłał także stosowne pisma do przedstawicieli zarządu województwa, jednak nie dostał żadnej odpowiedzi.
"Dziennikarze, posłowie, radni jeżeli chcecie poznać prawdę - poproście o udostępnienie tego pisma któregokolwiek z członków zarządu. Już rok temu próbowałem mnie odwołać, to jest jak dzień świstaka" - napisał aktor.
Czekamy na dalszy rozwój sprawy.
Zobacz także:
Nim poślubił Komarnicką sprzed ołtarza uciekły mu znana aktorka i piosenkarka
To musiało nadejść. Komarnicka wprost ogłosiła zmianę, fani w szoku
Komarnicka przerwała milczenie po latach. "Pozbyłam się tej paskudnej kontroli"
Idź do oryginalnego materiału