[Recenzja] Steven Wilson - "The Overview" (2025)

pablosreviews.blogspot.com 1 miesiąc temu


Do Stevena Wilsona mam stosunek ambiwalentny. Szanuję jego pracę przy remasterach rockowych klasyków, które w tych odświeżonych wersjach brzmią naprawdę świetnie. W jego własnej twórczości - niezależnie od tego, czy mowa o tej solowej, tej z Porcupine Tree czy innymi projektami - najciekawsze są same inspiracje. Wilsonowi nigdy jednak nie udaje się zaproponować czegoś równie fascynującego. zwykle wszystko się wykłada przez kompozytorską nieporadność oraz anemiczne wykonanie. Tym większym zaskoczeniem był dla mnie jego poprzedni autorski album, "The Harmony Codex" sprzed dwóch lat, na którym wydawało się, iż muzyk w końcu zaczął wyciągać jakieś wnioski i unikać popełnianych wcześniej błędów. Tegoroczny "The Overview" sprawia natomiast wrażenie, jakby Steven Wilson przez ostatnie trzy dekady nie nauczył się kompletnie niczego.

W sumie można się było tego spodziewać już po pierwszych zapowiedziach albumu, gdzie była mowa o inspiracjach Pink Floyd czy Tangerine Dream. W ostatnich latach Wilson unikał wpływów aż tak starej muzyki. Jednak problem choćby nie w samym nawiązaniu do estetyki sprzed pięćdziesięciu lat, a w tym, iż sam już w przeszłości silnie z niej czerpał. "The Overview" to powrót do muzyki, jaką grał pod szyldem Porcupine Tree we wczesnych latach 90., na płytach "Up the Downstair" i "The Sky Moves Sideways". Jest to zarazem album koncepcyjny - w warstwie lirycznej zainspirowany efektem oglądu, a więc wraca choćby kosmiczna tematyka - składający się z dwóch ścieżek trwających po około dwadzieścia minut. Bardziej retro by się już chyba nie dało.

Czytaj też: [Recenzja] Steven Wilson - "The Harmony Codex" (2023)

"The Overview" czerpie, niestety, z klasycznego proga to, co najgłupsze. Te dwie długie ścieżki to tak naprawdę kilka oddzielnych kompozycji. Po raz kolejny dają o sobie znać braki w kompozytorskim warsztacie Wilsona, który choćby nie próbuje tu udawać, iż te utwory tworzą jakąś większą całość. Nie ma tu żadnego podbudowania pod kolejne segmenty, nie ma też między nimi płynnych przejść - po prostu nagle rozbrzmiewa nowy motyw, czasem choćby po kilku sekundach ciszy. Jednocześnie te poszczególne fragmenty nieszczególnie bronią się jako samodzielne utwory, przeważnie sprawiając wrażenie zalążków czy szkiców, które wymagają rozwinięcia i dopracowania.

Niedługo przed premierą "The Overview" Steven Wilson przechwalał się: Kiedy tworzę, szukam rzeczy zaskakujących, które nie są przewidywalne. Cała nieprzewidywalność albumu sprowadza się jednak do tego, iż nie wiadomo, którą ze swoich klisz Wilson wykorzysta w następnej kolejności. To po prostu zbiór typowych dla niego rozwiązań i schematów, których kolejność równie dobrze mogła zostać ustalona przez jakąś maszynę losującą. Poszczególne fragmenty są na swój sposób całkiem przyjemne. Wokalnie bywa wprawdzie nieco męcząco - zwłaszcza gdy Stefan sięga po tę swoją smętną manierę albo po raz kolejny dodaje monotonne żeńskie deklamacje - ale muzycznie, pod względem melodycznym, a zwłaszcza brzmieniowym, całkiem się to wszystko broni w swojej retro kategorii. Struktura tych dwóch ścieżek - a choćby pojedynczych segmentów - nie ma jednak najmniejszego sensu.

Czytaj też: [Recenzja] Steven Wilson - "The Future Bites" (2021)

Stylistycznie "The Overview" to przede wszystkim ewidentne floydowanie. Wpływów Tangerine Dream tu niewiele, głownie w pierwszym i ostatnim segmencie drugiej ścieżki. choćby te proporcje nie różnią się specjalnie od wczesnych płyt Porcupine Tree. W porównaniu z nimi mniej tu jednak grania instrumentalnego, a więcej piosenkowości w stylu "Stupid Dream". Pewien postęp słychać w produkcji - tu faktycznie Stefan wykazuje się niemałym kunsztem. Ogólnie jednak jest to album bardzo bezpieczny i wyrachowany, jakby Wilson - znudzony krytyką swoich prób odejścia od progowego skansenu - tym razem chciał po prostu spełnić oczekiwania fanów jego wczesnych dokonań.

Ocena: 5/10


Steven Wilson - "The Overview" (2025)

1. Objects Outlive Us: No Monkey’s Paw / The Buddha of the Modern Age / Objects: Meanwhile / The Cicerones / Ark / Cosmic Sons of Tail / No Ghost on the Moor / Heat Death of the Universe; 2. The Overview: Perspective / A Beautiful Infinity I / Borrowed Atoms / A Beautiful Infinity II / Infinity Measured in Moments / Permanence

Skład: Steven Wilson - wokal, instr. klawiszowe, gitara, gitara basowa, instr. smyczkowe, instr. perkusyjne, programowanie; Randy McStine - gitara, ukulele (2), syntezator (2), efekty, dodatkowy wokal; Theo Travis - saksofon, flet (1); Adam Holzman - instr. klawiszowe; Russell Holzman - perkusja (1); Willow Beggs - dodatkowy wokal (1); Niko Tsonev - gitara (2); Craig Blundell - perkusja (2); Rotem Wilson - głos (2)
Producent: Steven Wilson


Idź do oryginalnego materiału