Recenzja Nosferatu: materiał na wyjątkowo erotyczne koszmary

cyberfeed.pl 1 dzień temu


Nawet jeżeli nie widziałeś oryginału FW Murnau Nosferatu albo przeczytaj Brama Stokera Draculate historie niewątpliwie ukształtowały twoje wyobrażenia o wampirach. Nie były to pierwsze opowieści o nieumarłych upiorach powstających z grobu, by wyssać krew z żywych. Ale prezentując swoje potwory w tak niezwykle nowatorski sposób, stały się one wzorem, z którego czerpały inspirację niezliczone późniejsze opowieści. Scenarzysta / reżyser Robert Eggers wie, iż jego Nosferatu remake’owi trudno byłoby przestraszyć publiczność, która zacisnęła zęby, oglądając mnóstwo Drakuli i łowców demonów grożących sobie nawzajem na dużym i małym ekranie.

Zamiast jednak próbować obejść tę przeszkodę dzięki eksperymentalnych riffów na temat historii wampirów, nowy film przyjmuje to jako fakt, jednocześnie zachęcając do wyobrażenia sobie, jakie to uczucie, gdy po raz pierwszy doświadczyły tego rodzaju niepokojącej historii, gdy byli nowi. Można poczuć, jak Eggers pracuje nad stworzeniem atmosfery psychoseksualnego strachu i zobaczyć, jak wykorzystuje nowoczesne techniki filmowe, aby stworzyć zapadające w pamięć efekty wizualne, przywodzące na myśl kino z początku XX wieku. Chociaż jest bardzo zbliżony do oryginału, jednocześnie włączając elementy z innych klasyków wampirów, to jest to Nosferatu kładzie znacznie większy nacisk na wnętrze głównej bohaterki, która walczy z głęboko zakorzenioną tęsknotą za tym, by zostać zabranym przez awatara śmierci.

„Wampir” nie jest słowem, które wiele osób zna Nosferatuprzedstawiający XIX-wieczny Wisborg w Niemczech, ale po latach dręczonych psychicznymi wizjami tajemniczej obecności Ellen Hutter (Lily-Rose Depp) nie jest obce życie w strachu przed zjawiskami nadprzyrodzonymi. Pomimo ciągłego poczucia, iż ​​jest niezrozumiana, dni Ellen są pełne euforii dzięki jej mężowi, pośrednikowi w handlu nieruchomościami, Thomasowi (Nicholas Hoult) i najlepszej przyjaciółce Annie Harding (Emma Corrin). Ale noce Ellen spędzone we śnie w jej śmiertelnie cichej rezydencji są wstrząsające ze względu na sposób, w jaki tajemniczy głos z wnętrza nawołuje ją do poddania się jej najciemniejszym, najbardziej niepokojącym pragnieniom.

Nawet gdy Ellen nie śpi, wyczuwa, iż ​​w jakiś sposób, gdzieś, coś obserwuje i czeka na okazję, aby uczynić ją swoją. Nieważne, jak bardzo Ellen upiera się, iż grozi niebezpieczeństwo, jej bliscy widzą tylko kobietę na krawędzi załamania psychicznego. Mężowi Thomasa i Anny, Friedrichowi (Aaron Taylor-Johnson), znacznie łatwiej jest odrzucić jej obawy jako objawy wędrującej macicy zamiast zastanawiać się, czy w jej przeczuciach może kryć się coś więcej. choćby Annie – matce dwóch małych dziewczynek – trudno nie założyć, iż źródłem problemów Ellen jest fakt, iż ona i Thomas nie mają własnych dzieci. Ale zarówno Ellen, jak i złowieszczy głos w jej głowie wiedzą, iż choć zdecydowanie myśli o seksie, posiadanie dzieci już nie.

Nosferatuprzedstawienie Ellen jest jednym z wyraźniejszych przykładów Eggersa łączącego aspekty filmu z 1922 roku i powieść Stokera stworzyć nowe podejście do postaci, które będzie zarówno wierne materiałom źródłowym, jak i głębsze niż suma jej części. Film przedstawia Ellen jako rodzaj kobiety, która choćby bez wizji przez cały czas czułaby się przytłoczona mizoginistycznymi normami społecznymi swojej epoki. Moce Ellen są wrodzoną częścią jej osobowości, podobnie jak sposób, w jaki często wprawiają ją w napady jęków, które dla widzów mogą być odczytywane jako wyraźny orgazm.

Ellen stara się zapamiętać lub wyrazić większość tego, czego doświadcza podczas nocnych przeczuć. Ale Nosferatu wyjaśnia to wyraźnie, po raz pierwszy pokazując, jak siedmiogrodzki hrabia Orlok (Bill Skarsgård) woła do niej poprzez pozornie niewytłumaczalne połączenie telepatyczne. Mechanika więzi Ellen i Orloka to kolejny szczegół, który Eggers przerobił Tylko wystarczająco, żeby zadziałało jako punkt intrygi. Oczywiste jest, iż jest to film o wampirze, który chce zatopić zęby w ciele niczego niepodejrzewającej kobiety. Ale Nosferatu sprytnie sprawia, iż ​​zastanawiasz się, jak dokładnie Orlok po raz pierwszy dowiedział się o swoim najnowszym celu.

Wczesne ustanowienie tego połączenia dodaje pysznej warstwy strachu Nosferatuhistorię Thomasa, gdy poproszono go o obecność w Transylwanii, gdzie ma on pomóc „ekscentrycznemu” szlachcicowi w zakupie nowego domu. My Widzę, iż Orlok opracowuje jakiś skomplikowany plan włączenia się w życie Ellen, ale zabawne jest to, iż żaden z bohaterów filmu nie ma żadnego punktu odniesienia, który wskazywałby ich na fakt, iż tańczą w ruchu klasyczny Dracula kawałek z epoki Adaptacja Toda Browninga z 1931 roku.

Współczesne horrory o ludziach, którzy nie znają standardowych rytmów horrorów, są frustrujące, ponieważ wyciągają cię z fantazji. Eggers już wcześniej pracował nad tym, skupiając się w swoich filmach na postaciach osadzonych mocno w czasach, gdy ich lęki przed otaczającym światem i własne uczucia mogły dać początek stworom, których nigdy wcześniej nie widziały. Ten Nosferatu robi coś podobnego, ale ponieważ jego historia pozostaje tak wierna oryginałowi, wydaje się, iż Eggers zachęca do docenienia tego filmu jako przemyślanego remake’u, a nie filmu próbującego wymyślić wampiry na nowo.

Staje się to jaśniejsze, gdy Nosferatu pokazuje więcej zdolności Orloka do rzucania swojego cienia na Europę, aby zagrozić Ellen obietnicami niewypowiedzianej przyjemności. Z technicznego punktu widzenia jasne jest, iż Eggers tworzy sceny, o których Murnau mógł tylko marzyć, ale można też odnieść wrażenie, iż to Dokładnie ten rodzaj niepokojącej energii, która sprawiła, iż ​​Orlok Maxa Schrecka stał się tak przerażający, kiedy po raz pierwszy pojawił się na ekranie. W tym celu to Nosferatu ciężko pracuje, abyś bardziej poczuł obecność Orloka, niż faktycznie próbuje pokazać, jak wygląda, gdy jego plany zaczynają nabierać kształtu. Czai się w umyśle Ellen, ale także w obawach Thomasa, iż ​​może nie być w stanie zaspokoić potrzeb swojej żony.

Orlok grany przez Skarsgårda robi ciarki, gdy film zaczyna skupiać kamerę prosto na jego twarzy, ale większość esencji hrabiego jest przekazywana poprzez sposób, w jaki Depp i Hoult zamieszkują Ellen i Thomasa. Ellen waha się pomiędzy przerażeniem, wstydem i podnieceniem, abyś mógł dokładnie poczuć, jakie projekty ma Orlok. A szczere zamieszanie Thomasa, gdy napotyka wyraźnie nadprzyrodzone rzeczy, świadczy o zdolności Orloka do zwodzenia niczego niepodejrzewających ofiar.

Chwila Nosferatu nie próbuje cię zaszokować fabułą ani krwawymi śmierciami, chce zaimponować ci swoimi porywającymi efektami wizualnymi. Widzieliśmy już Eggersów pracujących w czerni i bieli, ale cóż Nosferatu często przechodzi w niemal monochromatyczną paletę czerni i błękitu, to genialnie pomysłowy trik przypominający krew odpływającą z twarzy przerażonej. Te chwile pomagają Nosferatu czujesz się jak wyjątkowo inspirowana prezentacja wampirów jako istot ciemności. Ale poza swoim estetycznym pięknem podkreślają także stopień, w jakim Eggers stworzył rękodzieło Nosferatu jako hołd dla filmów Murnau i Browninga.

Rzadko zdarza się, aby remake tak skutecznie celebrował swoich poprzedników, a jednocześnie realizował własną, odrębną wizję, ale to właśnie sprawi, iż Nosferatu natychmiastowy klasyk horroru, gdy trafi do kin 25 grudnia.

Nosferatu w rolach głównych występują także Willem Dafoe, Ralph Ineson i Simon McBurney.



Source link

Idź do oryginalnego materiału