Recenzja Monkey Mana: Dev Patel jest zaciekłym przeciwnikiem Bonda

cyberfeed.pl 5 miesięcy temu


Dev Patel wygląda świetnie, bijąc ludzi w garniturze. Na chwilę przed wkroczeniem do akcji Człowiek małpa, jego wysoka, elegancka sylwetka wyłania się groźnie, kończyny zwisają luźno i są gotowe, a oczy błyszczą spod skręconych kosmyków czarnych włosów. Kiedy uderza, dzieje się to z płynnością i kontrolą bicza, ale także z emocjonalną pewnością – w sposobie, w jaki się porusza, widać przekonującą desperację lub wściekłość.

Patel jest jednym z aktorów, których fani najczęściej wcielają się w rolę Jamesa Bonda, więc oglądanie tego jest bardzo ekscytujące czarny pas taekwondo napnij mięśnie gwiazdy akcji Człowiek małpa, gorączkowy film o zemście, którego akcja rozgrywa się w fabularyzowanych Indiach i który jest jednocześnie jego debiutem reżyserskim. Film można z łatwością postrzegać jako taśmę przesłuchań; teraz wiemy, iż potrafi przywołać brutalną przewagę, a także tlące się spojrzenia. Z drugiej strony film zapowiada niespokojnego filmowca, który może nie zadowolić się spędzeniem kolejnych 15 lat w kopalniach franczyzowych, choćby tych najbardziej luksusowo wyposażonych. Patel wyraźnie ma w głowie obrazy i różne rzeczy.

To Człowiek małpa ze zwiastuna jasno wynikało, iż będzie stylowy i brutalny. Bardziej zaskakujące może być to, jak powolne i poważne jest to zjawisko. Fabuła jest oszczędna i prosta, ale jej rozwinięcie zajmuje pełne dwie godziny. Pomiędzy seriami intensywnej akcji wręcz film nasiąka kolorowymi, brudnymi obrazami i kipi z wściekłości z powodu nierówności, dyskryminacji i korupcji w Indiach.

Patel gra Kida, anonimowego samotnika żyjącego w mieście w stylu Bombaju, który na życie prowadzi skromne bójki w podziemnym klubie walki prowadzonym przez niezwykle niegodziwego Sharlto Copleya. Nosząc maskę małpy i posługując się pseudonimem Monkey Man, Kid wszczyna bójki i przyjmuje karę. Kiedy jednak dostaje pracę w kuchni klubu VIP obsługującego elitę miasta, nie chodzi tylko o ucieczkę przed pobiciem. Próbuje zbliżyć się do złośliwej szefowej policji Rany (Sikandar Kher), bywalczyni klubu, która, jak dowiadujemy się z fragmentarycznych retrospekcji, zniszczyła wioskę Kida z dzieciństwa.

Jak na scenariusz filmu akcji o zemście, jest to film klasyczny do tego stopnia prymitywny, a Patel – który napisał tę historię i współautorem scenariusza z Paulem Angunawelą i Johnem Collee – nie robi wiele, aby ją upiększyć. Chociaż film nie ujawnia wszystkich szczegółów motywacji Kida aż do ostatniego aktu, są one jasne jak dzwon od początku i żaden z fragmentów fabuły nie zaskoczy widzów znających się na filmach akcji.

Obraz: Obrazy uniwersalne

Kiedy pierwszy atak Kida na klub kończy się niepowodzeniem, zostaje on ukryty i przywrócony do zdrowia dzięki tajemnicy społeczność hidżry transpłciowych kobiet pod przewodnictwem guru Alpha (Vipin Sharma). Tam odradza się poprzez znajome media cierpienia, psychodeliczne retrospekcje i montaż szkoleniowy – w tym przypadku szczególnie zapadający w pamięć, gdzie Patel ubija worek mąki w hipnotycznych rytmach tabli granej przez wielkiego indyjskiego muzyka klasycznego Zakira Hussain. Dzieciak przyjmuje nową, quasi-duchową osobowość inspirowaną hinduskim bogiem małpą Hanumanem i wraca do miasta, aby się zemścić.

Biorąc pod uwagę nagie kości, z których jest zbudowany, Człowiek małpa ma niezręczną strukturę i może być powolny i kapryśny. Czasami Patelowi mniej zależy na utrzymaniu silnika tego filmu akcji, niż na budowaniu jego imponująco wilgotnej atmosfery i konstruowaniu krytyki politycznej, która będzie szczera, choć nieco nieprecyzyjna. Rana, zły szef policji, służy fałszywemu przywódcy duchowemu imieniem Baba Shakti (Makarand Deshpande), który wspiera populistyczną hinduską partię polityczną, która wznieca dyskryminację muzułmanów i innych uciskanych grup. Jest to subtelna krytyka obecnego nacjonalistycznego reżimu indyjskiego, na którego czele stoi premier Narendra Modi. Film wskazuje także na niesprawiedliwość wielowiekowego indyjskiego systemu kastowego, nie mierząc się jednak z nią bezpośrednio; w tym fikcyjnym mieście w Indiach, w alternatywnym wszechświecie, niektóre koncepcje ze świata rzeczywistego można przywołać po imieniu, a innych nie.

Obraz: Obrazy uniwersalne

Patel wydaje się być śmiertelnie poważny, jeżeli chodzi o swoje tematy, ale jest też nieco zdenerwowany, być może z powodu ich wrażliwości politycznej w Indiach – rząd Modiego jest coraz bardziej cenzuralnektóry mógł być z tyłu Decyzja Netflixa o rezygnacji Człowiek małpa — a może ze świadomości własnego statusu outsidera opowiadającego indyjską historię (urodził się i dorastał w Londynie). W fascynujących esejach na IGN I Czas, krytyk Siddhant Adlakha argumentuje, iż podejście Patela jest nieco naiwne i sprzeczne. Jednak Patel nie byłby pierwszym filmowcem, który potknął się, próbując wykorzystać format filmu o zemście, z jego nieodłącznym reakcyjnym konserwatyzmem, do postępowych celów.

Gdy Człowiek małpa w końcu wrzuca bieg do scen akcji, pojawia się wyraźniejsza wizja – choć może „jasny” nie jest adekwatnym słowem. Patel, współpracując z choreografem sztuk walki Brahimem Chabem i autorką zdjęć Sharone Meir (Bicz), filmuje walki z bliska i osobiście dzięki szalonej manualnej kamery, która wibruje i trzepocze się pod wpływem siły każdego uderzenia, i zręcznie łączy te ujęcia w przyprawiającą o zawrót głowy, nieprzerwaną sekwencję ruchu. Wpływem Filmy akcji z Korei, Indonezji i Bollywood, czego stylowi czasami brakuje przejrzystości, nadrabia zaciekłością i uderzeniem. Desperacja towarzysząca pierwszej bitwie Kida w łazience z Raną została znakomicie oddana (Sher jest fantastyczna w starej, ciężkiej roli), a przedłużona kulminacja jest chwilami oszałamiająca, chociaż montażysta czasami ma problemy z utrzymaniem skupienia, gdy robi się tłoczno.

Głównym problemem jest brak koncentracji Człowiek małpa powszechny; możesz sobie wyobrazić wersję tego filmu, która jest krótsza, może trochę bardziej tandetna i przyjemniejsza w oglądaniu. Jednak ten pełen akcji film nie cierpi na tę wadę tak bardzo, jak zwykle w przypadku filmu tego gatunku. Dzieje się tak dzięki szczerości i stylowi Patela — oczyszczającemu ładunkowi i bogatej fakturze wizualnej, którą wnosi do filmu o uderzeniach pięścią. W pewien sposób, Człowiek małpaChodzi o brak opanowania, a kiedy to się skończy, łatwo jest postrzegać Patela jako gwiazdę kina akcji, ale trudno wyobrazić sobie go wkraczającego w rolę sprawnego agenta porządku kolonialnego. Może Bond jednak nie jest tym, czym powinien się zajmować.

Człowiek małpa w kinach od 5 kwietnia.



Source link

Idź do oryginalnego materiału