Zanim wczesną wiosną 1959 roku sekstet Milesa Davisa wszedł do studia, by zarejestrować materiał na jeden z najistotniejszych albumów w historii fonografii - "Kind of Blue", muzycy mieli już za jedną, dziś nieco zapomnianą sesję nagraniową. Niespełna rok wcześniej, 26 maja 1958 roku - dokładnie w 32. urodziny lidera - trębacz w towarzystwie saksofonistów Johna Coltrane'a i Cannonballa Adderleya, pianisty Billa Evansa, basisty Paula Chambersa oraz perkusisty Jimmy'ego Cobba, wszedł do nowojorskiego studia Columbii przy 30. ulicy. Efektem były cztery nagrania, które pod koniec ubiegłego roku w końcu doczekały się wydania jako osobne wydawnictwo - limitowane w edycjach fizycznych, ale udostępnione też w streamingu - "Birth of the Blue". Tytuł nawiązuje zarówno do słynnego "Birth of the Cool", jak i faktu, iż właśnie podczas tej sesji narodził się skład z jeszcze słynniejszego "Kind of Blue". Świetna jest też nawiązująca do epoki okładka.
Nie są to premierowe nagrania. Przeróbki standardów "On Green Dolphin Street" autorstwa Bronisława Kapera i "Stella by Starlight" Victora Younga (w oryginale oba z tekstami Neda Washingtona), a także napisany przez Davisa "Fran Dance", ukazały się już w 1959 roku na kompilacji "Jazz Track". Repertuaru dopełnił tam materiał z francuskiego albumu Milesa, "Ascenseur pour l'échafaud", zarejestrowanego pół roku wcześniej z zupełnie innymi, zebranymi ad hoc sidemanami. Wszystkie trzy utwory sekstetu powtórzono w 1974 roku na kolejnym składaku, "1958 Miles", tym razem dodając niepublikowany wcześniej "Love for Sale" - interpretację kompozycji Cole'a Portera - a także kilka koncertowych nagrań z września 1958 roku, wciąż w tym samym składzie. Wszystkie cztery studyjne utwory powtórzono póżniej jeszcze w boksie "The Complete Columbia Recordings of Miles Davis with John Coltrane" z 2000 roku oraz na rozszerzonym, rocznicowym wydaniu "Kind of Blue" z 2008 roku.
Czytaj też: [Recenzja] Miles Davis - "Kind of Blue" (1959)
Pod koniec lat 50. Davis był jednym z wielu jazzmanów, u których narastało niezadowolenie z ograniczeń bebopu. Trębacz zainteresował się wówczas teorią George'a Russella, tzw. lidyjską koncepcją chromatyczną organizacji tonalnej, zgodnie z którą improwizację można uniezależnić od harmonii, zastępując gęste zmiany akordów oparciem się na skalach modalnych. Po raz pierwszy zastosował tę metodę - a konkretnie opierając się naprzemiennie na skali doriańskiej i eolskiej - w tytułowej kompozycji z albumu "Milestones", zarejestrowanej w lutym 1958 roku, jeszcze z pianistą Redem Garlandem i perkusistą Phillym Joe Jonesem. Szczególnie istotna okazała się wymiana tego pierwszego na Billa Evansa, grającego w bardziej subtelny, raczej intelektualny niż instynktowny sposób, który idealnie pasował do rozwijania tego modalnego kierunku. "Kind of Blue" był, najpewniej, pierwszym albumem w całości opartym na modalności.
Wcześniej jednak sekstet nagrał jeszcze te cztery utwory wypełniające "Birth of the Blue", które wraz z utworem "Milestones" stanowią pomost między wcześniejszą twórczością trębacza, a wydanym w kolejnym roku arcydziełem. Chociaż w trzech czwartych są to przeróbki standardów, oryginalnie napisanych w tradycyjnym stylu, to w tych interpretacjach przynoszą innowacyjne zmiany. Nowe podejście dało instrumentalistom znacznie większą swobodę podczas improwizacji, które zarazem stały się bardziej płynne. Zaskoczyć mógł już sam wstęp "On Green Dolphin Street". Muzycy nie startują od razu z tematem, ale poprzedza go fortepianowa introdukcja Evansa, zdradzająca odległe od jazzu inspiracje impresjonizmem (patent ten później znakomicie powtórzono w "So What"). Po chwili gra już jednak cały zespół, w średnim tempie, z lekkością i finezją, jakie umożliwiło zerwanie z bebopowymi ograniczeniami. Zwraca uwagę świetna kooperacja debiutującego ze sobą składu, ale też znakomite popisy solistów. Zachwycają też te na dalszym planie, jak partie Chambersa, który adekwatnie przez cały czas gra jakby w kontrapunkcie do reszty sekstetu.
Czytaj też: [Recenzja] George Russell - "Ezz-thetics" (1961)
Niemal równie ciekawie wypadają kolejne utwory. "Fran Dance" - jedyna autorska kompozycja, nazwana na cześć ówczesnej żony Davisa, Francis - jest tu akurat najbardziej niepozornym utworem, opartym na stonowanej, raczej chłodnej grze sekcji rytmicznej, choć nieco ocieplanym przez solówki dęciaków. Ballada "Stella by Starlight" weszła natomiast na kilka lat do koncertowego repertuaru różnych grup Davisa i trudno się temu dziwić, bo to utwór z naprawdę ładnie poprowadzoną melodią. Świetne jest też to nagłe zagęszczenie gry muzyków pod koniec drugiej minuty, które ożywia tę sentymentalną kompozycję. A na koniec rozbrzmiewa jeszcze najdłuższy i najbardziej ekspresyjny "Love for Sale", zbudowany na wręcz skocznej grze sekcji rytmicznej, tworzącej akompaniament dla porywających improwizacji Davisa, Trane'a, Cannonballa i Evansa, po raz kolejny błyskotliwie opierających się na skalach.
Z czasem trwania trochę ponad trzydziestu minut i taką jakością, materiał ten spokojnie mógł zostać wydany w epoce jako pełnoprawny album. prawdopodobnie nie byłby takim wydarzeniem, jak "Kind of Blue", bo tamta płyta oprócz nowatorskiego podejścia przyniosła też większe dopracowanie tych idei, dzięki czemu jeszcze wyraźniej odchodzi od bebopu, nie pozostawiając watpliwości, iż to już nowy nurt jazzu. Ponadto bardziej charakterystyczne są tematy, a klimat - bardziej wyrazisty i konsekwentny, zaś interakcja sekstetu - który w międzyczasie zdążył razem trochę pograć - stała się jeszcze bardziej błyskotliwa. Nagrania z "Birth of the Blue" to jednak także pierwszoligowy jazz. A czy ta konkretna płyta ma sens, skoro wszystkie utwory były już wcześniej wydane, w tym także razem, na tych samych wydawnictwach? Jak najbardziej, ponieważ to materiał nie tylko jakościowy, ale też istotny historycznie jako zapis pierwszej sesji sekstetu z "Kind of Blue" i wczesna forma jego modalnej stylistyki. Już dawno temu powinien być wydany w tej formie: bez żadnych dodatkowych utworów ani jako dodatek do czegoś, tylko właśnie jako osobny album.
Ocena: 8/10
Miles Davis - "Birth of the Blue" (2024)
1. On Green Dolphin Street; 2. Fran Dance; 3. Stella by Starlight; 4. Love for Sale
Skład: Miles Davis - trąbka; Julian "Cannonball" Adderley - saksofon altowy; John Coltrane - saksofon tenorowy; Bill Evans - pianino; Paul Chambers - kontrabas; Jimmy Cobb - perkusja
Producent: Teo Macero