Niemal całkowite zamarcie rynku fonograficznego w drugiej połowie grudnia ma swoje zalety. Można wówczas dotrzeć do płyt, które w bardziej intensywnych wydawniczo tygodniach łatwo byłoby przeoczyć. Mnie np. w tym roku całkiem umknęło jedenaście EPek Laury Cannell, konsekwentnie wydawanych na koniec każdego miesiąca. Trafiłem dopiero na dwunastą, ostatnią część tego cyklu, której nie przykryły inne premiery. A przy okazji dowiedziałem się też o wydanym już parę miesięcy temu pełnowymiarowym albumie Cannell, "The Rituals of Hildegard Reimagined". Zaintrygował mnie już samym tytułem, odnoszącym się do Hildegardy z Bingen, jednej z najsłynniejszych kobiet średniowiecza, wszechstronnie wykształconej zakonnicy, a zarazem pierwszej kompozytorki, której twórczość zachowała się do czasów obecnych.
Chociaż sama Hildegarda zapisała się w historii, to głównie za sprawą swoich innych aktywności. Jako kompozytorka zyskała pewną popularność dopiero w końcówce XX wieku. Po ponad ośmiuset latach od spisania, jej muzyka zaczęła być nagrywana przez różne chóry i zespoły specjalizujące się w muzyce dawnej oraz sakralnej, przede wszystkim przez niemiecką grupę Sequentia. Z jej albumem "Canticles of Ecstasy" Laura Cannell - formalnie wykształcona multiinstrumentalistka oraz kompozytorka, profesjonalnie aktywna od ponad dekady - zetknęła się już w pod koniec lat 90. i płyta ta w istotnym stopniu wpłynęła na ukształtowanie jej muzycznej tożsamości. Jednak dopiero teraz zdecydowała się w swojej muzyce bezpośrednio nawiązać do twórczości mniszki z Bingen.
Czytaj też: [Recenzja] Lisel - "Patterns for Auto-Tuned Voices and Delay" (2023)
Na "The Rituals of Hildegard Reimagined" trafiło dwanaście utworów, zarejestrowanych wiosną tego roku w kościele św. Andrzeja w Raveningham. Poszczególne nagrania powstały w jednym podejściu, bez żadnych późniejszych nakładek. Na repertuar składają się zarówno interpretacje utworów XII-wiecznej kompozytorki, jak i własne kompozycje Cannell. W przeciwieństwie do wykonań Sequentii, nie jest to próba oddania jak najwierniej muzyki sprzed blisko tysiąca lat. Raczej współczesna wariacja na jej temat, wykorzystująca późniejsze instrumentarium, nieznane wówczas techniki gry czy improwizację, a także dzisiejszą technologię.
W nagraniach wprawdzie użyta została średniowieczna harfa 12-strunowa, jednak częściej rozbrzmiewa tu dźwięk nieco późniejszego instrumentu, jakim jest flet basowy. Laura Cannell wspiera się też studyjną technologią do tworzenia minimalistycznych pętli czy ambientowych lub drone'owych pogłosów. Czasem brzmienie ulega zresztą wyraźnemu zniekształceniu, jak ma to miejsce w "The Cosmic Spheres of Being Human", "A Feather on the Breath" i quasi-tytułowym "The Rituals of Hildegard". Dawne kompozycje poddane są zatem dekonstrukcji, uwspółcześnieniu, ale też desakralizacji, gdyż pozbawiono je partii wokalnych i mistycznej atmosfery pierwowzorów. W efekcie powstał swego rodzaju pomost pomiędzy autentyczną muzyką dawną - z której nieco pozostało w melodyce i nastroju - a współczesnymi nurtami, jak ambient, post-minimalizm czy neo-mediewalny folk.
Czytaj też: [Recenzja] Carme López - "Quintela" (2024)
Pomysł, aby zaprezentować muzykę Hildegardy z Bingen w nowym, współczesnym kontekście, jest naprawdę interesujący. Twórczość średniowiecznej kompozytorki wydaje się zresztą świetnym materiałem do takich reinterpretacji. I w sumie uważam, iż można z tego zamysłu wyciągnąć więcej, niż Laura Cannell na "The Rituals of Hildegard Reimagined", choć już tutaj efekt jest całkiem ciekawy. Opłaciło się zwłaszcza uczynienie podstawowym instrumentem fletu basowego, którego brzmienie nie jest zbyt osłuchane, a ma w sobie taką subtelność i wprowadza nieco tajemniczy nastrój, dzięki czemu płyty słucha mi się zarazem bardzo przyjemnie oraz intrygująco. Z drugiej strony, współczesna technologia została wykorzystana w sposób dość zachowawczy, przez co w kwestii brzmienia czy produkcji nie dzieje sie tu nic szczególnie imponującego.
Ocena: 7/10
Nominacja do płyt roku 2024
Laura Cannell - "The Rituals of Hildegard Reimagined" (2024)
1. The Cosmic Spheres of Being Human; 2. See the Moon and the Stars; 3. Earthly Music; 4. O Ignee Spiritus Reimagined; 5. The Rituals of Hildegard; 6. Flying North; 7. O Mater Omnis Gaudii; 8. A Feather on the Breath, 9. Ad Celestum Armoniam; 10. Everything Is Hidden in You; 11. Remain Brave in a World That Is Being Shipwrecked; 12. A Lost Nightingale
Skład: Laura Cannell - flet basowy, harfa, elektronika
Producent: Laura Cannell