RECENZJA: "Godzilla i Kong: Nowe imperium". Kto wygrywa?

filmweb.pl 8 miesięcy temu
W kinach można już od dziś oglądać widowisko "Godzilla i Kong: Nowe imperium". Dwa znane potwory walczą w nim z zupełnie nowym zagrożeniem. Czy film Adama Wingarda będący trzecią odsłoną cyklu to dobra rozrywka? Kuba Popielecki pisze w swojej recenzji: Twórcy kręcą film po to, żeby zagłuszyć odgłos chrupanego popcornu, a widzowie siadają na sali z pełnymi kubłami. Wygrywają wszyscy. Więc wygląda na to, iż tak!

Fragment recenzji "Godzilli i Konga: Nowego imperium" znajdziecie poniżej, a cała jest już dostępna na karcie filmu
POD LINKIEM TUTAJ.

***

Recenzja filmu "Godzilla i Kong: Nowe imperium", reż. Adam Wingard


Godzilla plus one
autor: Jakub Popielecki

Godzilla i King Kong zaczynali kariery jako dwie wielkie metafory – wielkie dosłownie i w przenośni. Pierwszy z tytanów symbolizował atomową traumę Japonii, drugi – kolonialne grzechy Stanów Zjednoczonych. Takie filmy jak "Shin Gojira" czy "Godzilla Minus One" dowodzą, iż przynajmniej jeden z potworów wciąż jeszcze ma nam coś głębszego do powiedzenia. Ale zarówno Godzilla, jak i King Kong są dziś przede wszystkim popkulturowymi ikonami. Maskotkami. Figurkami, które służą do tego, by je ze sobą fotogenicznie zderzać. Amerykańska seria o ich przygodach nie pozostawia w tym względzie żadnych złudzeń: to po prostu spektakularne zapasy gwiazd, z dużym budżetem i małymi ambicjami. Ot, taki "Celebrity Deathmatch", tym razem zatytułowany akurat "Godzilla i Kong: Nowe imperium". To jednak względnie zdrowe podejście, bo nikt tu nikogo nie robi w bambuko. Twórcy kręcą film po to, żeby zagłuszyć odgłos chrupanego popcornu, a widzowie siadają na sali z pełnymi kubłami. Wygrywają wszyscy.


Porozumienie twórców z widzami przypomina zresztą niepisaną umowę Godzilli z Kongiem. Jak pokazuje "Nowe imperium", tytani podzielili się światem i nie wchodzą sobie w drogę: jaszczur rządzi na powierzchni globu, małpa przejęła rejon tak zwanej Pustej Ziemi. Są niczym członkowie dwuosobowego boysbandu: każdy pełni konkretną rolę i ma swoją publiczność. Konga spotykamy po raz pierwszy w sekwencji typu "dzień z życia" i trudno się z nim nie utożsamić. Najpierw "wyprowadza" na "spacer" ścigającą go watahę "psów" i brzydzi się zielonej krwi, potem tęskni za towarzystwem, wreszcie cierpi na zwykły ból zęba. Klasyczny "nasz chłopak". Godzilla jest dużo bardziej nieprzenikniony: niczym pomnik posthumanizmu stoi sobie poza empatią i moralnością. Nie wzrusza się, nie wdzięczy, po prostu robi robotę. Kiedy na horyzoncie majaczy jakieś nowe monstrum, da mu w kość. Nie po to, żeby uratować ludzkość, tylko dlatego, iż tak już ma. Kiedy zechce uciąć sobie drzemkę w kojcu rzymskiego Koloseum, po prostu to robi. Nie budźcie go, jeżeli nie chcecie poopalać się w cieple atomowego oddechu.

Ciepła i tak tu nie brakuje. Bo jeżeli "Godzilla i Kong: Nowe imperium" jest filmem "o czymś", to przede wszystkim o rodzinie. Kong spotyka żyjące w ukryciu wielkie małpy i nawiązuje relację z najmłodszym członkiem ich społeczności. Mini-Kong to jednak niezły ancymon, więc zastępczy tata będzie musiał go trochę ukulturalnić. Z podobnym problemem mierzy się pracująca dla organizacji Monarch doktor Ilene Andrews (Rebecca Hall). Adoptowana przez nią Jia (Kaylee Hottle), ostatnia z rdzennych mieszkańców Wyspy Czaszki, nie może bowiem przystosować się do życia w nowym środowisku. Kong to przyszywany ojciec, Ilene to zastępcza matka – w tym układzie Godzilla gra rolę trzymającego się na dystans fajnego wujka. pozostało dobra ciocia Mothra, największa i najmilsza ćma na Ziemi. Alternatywny tytuł filmu: "King Kong kontra monstrum problemów rodzicielskich".

Całą recenzję "Godzilla i Kong: Nowe imperium" można już przeczytać na karcie filmu.

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" – fabuła



Potężny Kong i przeraźliwy Godzilla są zmuszeni stawić czoło kolosalnemu, nieodkrytemu zagrożeniu, kryjącemu się w naszym świecie. Stawia ono pod znakiem zapytania istnienie potworów… oraz nasze. Godzilla i Kong: Nowe imperium dokładniej zgłębia historię tych tytanów oraz ich początki, jak również tajemnice Wyspy Czaszki i nie tylko. Jednocześnie ukazuje mityczną batalię, która przyczyniła się do powstania tych niezwykłych istot i związania ich losu z ludzkością już na zawsze.

Zwiastun widowiska "Godzilla i Kong: Nowe imperium"





Idź do oryginalnego materiału