Recenzja „A Real Pain” – Jesse Eisenberg i Kieran Culkin w dramacie Pat Buddy | Sundance 2024

humanmag.pl 2 miesięcy temu

OW swojej niemal dwudziestoletniej karierze aktorskiej Jesse Eisenberg rozwinął w sobie energię tak wyraźną, iż można by opisać jego imieniem bohaterów i otaczające ich filmy – rozwlekłe, ironiczne, pełne nerwowości i dyskomfortu. Potrafi wygłosić zjadliwy, poważny ton, jak w The Social Network, lub szybki wybuch niepokoju, jak ostatnio w Fleishman ma kłopoty. Jest stworzony na potrzeby pewnego rodzaju niezależnego dramatu z małą stawką i bohaterami, podobnie jak jego pierwszy film jako scenarzysty i reżysera, ubiegłoroczny Kiedy skończysz ratować świat, o dysfunkcyjnej, samotnej i sarkastycznej rodzinie składającej się z trzech osób; jego humorystyczna, wywołująca grymas podróż przez niezręczność społeczną, jak „The New Yorker” ujął to bez ogródek„bardzo Jessego Eisenberga”.

Na dobre i na złe, jego drugi film, A Real Pain, pozostało bardziej Jesse Eisenbergiem – po części dlatego, iż gra gadatliwą i spiętą postać – ale z bardziej mętnym okiem i słodszym sercem niż jego poprzednik. (Film jest produkowany przez Emmę Stone i jej męża, pisarza SNL Dave’a McCary’ego.) Mimo to jest to dramat niezadowolenia: poznajemy Davida Kaplana z Nowego Jorku, który zarabia na życie sprzedażą reklam cyfrowych i wykonuje serię niespokojnych rozmów telefonicznych dzwoni do kuzyna Benjiego (Kieran Culkin), psotnie czarującego próżniaka, w swoim charakterystycznym dla siebie nerwowym pogawędce. Jadą do Polski, aby odwiedzić ojczyznę babci ze względu na jej ostatnią wolę i na swój sposób gryzące poczucie winy z powodu ciężaru historycznej traumy. Jej babcia Dory była jedną ze szczęśliwców, polską Żydówką, która uniknęła Holokaustu i zbudowała sobie nowe życie.

Prawdziwy ból to na jednym poziomie filozoficzne dociekanie, jak umieścić w kontekście, skalować lub odczuć uniwersalne, bolesne doświadczenie ludzkiego bólu; jak rozważyć indywidualne problemy w obliczu poważnej tragedii (takiej jak zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne Davida wywołane lekami a Holokaust); co zrobić z dziedzictwem cierpienia i przetrwania. A bardziej bezpośrednio jest to splot stylów aktorskich: Culkin i Eisenberg grają niezwykle w swoim stylu. Obaj aktorzy zrobili kariery, grając postacie, które wyglądają, jakby chciały wyskoczyć ze swojej skóry i mają po prostu inną temperaturę – Eisenberg jest zimny, wilgotny, drażliwy; Culkin jest porywczy, nerwowy i chaotyczny. Podobnie jak Roman Roy, postać Culkina w „Sukcesji”, Benji to mężczyzna o wulgarnych ustach, który nie potrafi kontrolować impulsów ani filtrować. W przeciwieństwie do niego faktycznie troszczy się o innych ludzi i prowadzi lepszą politykę klasową („Pieniądze są jak pieprzona heroina dla nudnych ludzi” – mówi w jednym ze swoich licznych wybuchów, od których David omal nie dostaje tętniaka).

Benji wyraźnie odczuwa ból emocjonalny, a jego historia jest niejasna: przez lata nie robił wiele, aż do niedawnego zamieszania. (Bliżej był z jej babcią, „realistką z dawnych czasów”, o której chciałabym dowiedzieć się więcej.) Choć Culkin gra go z kradnącą sceny, energetyczną intensywnością, pozostaje bohaterem filmowym, bardziej antagonistą Piotrusia Pana niż dorosłego. Potrafi być męczący, ale łatwo przywiązuje się do innych grupowych turystów Kaplanów w Polsce, których przyciąga osobiste powiązanie z żydowskością lub traumą. Dziadkowie rozwódki Marcii (Jennifer Grey) z Flinty w Los Angeles również uciekli przed Holokaustem; starsze małżeństwo Mark (Daniel Oreskes) i Diane (Liza Sadovy) mają polsko-żydowskie pochodzenie; Eloge (Kurt Egyiawan) uniknął ludobójstwa w Rwandzie i w Kanadzie przeszedł na judaizm. Will Sharpe wykazuje doskonałe wyczucie komedii – najwięcej śmiechu wywołuje w umiarkowanie zabawnym filmie – i wnosi wyraźną wrażliwość na Jamesa, nieżydowskiego przewodnika z wykształceniem w Oksfordzie, który po prostu stara się dać z siebie wszystko w dziwnej pracy.

Nakręcony w Polsce, w tym w obozie koncentracyjnym na Majdanku, „A Real Pain” ma uwodzicielski, surowy klimat tego miejsca. Eisenberg i operator Michał Dymek uwieczniają Warszawę, Lublin i polską wieś ciekawym okiem i nie zawsze w sposób efektowny. Powrót do tak strasznego, świętego miejsca oznacza także mnóstwo graffiti, komunistycznego brutalizmu, nijakich pokoi hotelowych i pociągów.

Jednak bujne krajobrazy miejskie i wyostrzony instynkt wizualny Eisenberga, pozwalający wyczuć emocjonalną klaustrofobię, bledną w porównaniu z intensywnością rytmu filmu. David musi wyjść ze swojej głowy, a Benji tęskni za czymś PRAWDZIWYM, pełnymi literami; Wskaż symboliczny moment, dyskusję tematyczną, reakcję ujawniającą charakter, podważoną przez coś dziwacznego, żałosnego lub upokarzającego, powtórz. „A Real Pain” czasami wnikliwie porusza temat cierpienia, czasem jest zabawny, trochę ujmujący, trochę pretensjonalny, często suchy. Innymi słowy, bardzo typowe.

Idź do oryginalnego materiału