Czy Polska przygotowuje się do sytuacji nadzwyczajnej? Rządowe Centrum Bezpieczeństwa już pracuje nad planami ewakuacji ludności cywilnej w każdym województwie. W tle – kooperacja ze sztabem Wojska Polskiego i wyciąganie wniosków z wydarzeń za wschodnią granicą. To największa operacja planistyczna służb od lat.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nie ćwiczenia, nie teoria. To konkretne wytyczne dla wojewodów
Od stycznia obowiązuje nowa ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej. To właśnie na jej podstawie RCB otrzymało nowe zadanie – przygotowanie scenariuszy ewakuacji. Dotyczą one nie tylko konfliktów zbrojnych, ale również klęsk żywiołowych, awarii infrastruktury czy zagrożeń hybrydowych.
Już dzień po wejściu ustawy w życie, dyrektor RCB Zbigniew Muszyński skierował oficjalne pismo do Sztabu Generalnego Wojska Polskiego z prośbą o współpracę. To pokazuje skalę i powagę sprawy.
Zespół wojskowych i urzędników opracowuje:
- Kiedy ogłosić ewakuację?
- Gdzie ulokować ludzi?
- Jak zapewnić im wodę, prąd, leki, schronienie?
- Co z dziećmi, osobami starszymi, niepełnosprawnymi?
RCB nie działa w próżni. Odbyły się już konsultacje z urzędnikami z całej Polski. Służby rozesłały ankiety, prowadzą seminaria, zbierają doświadczenia i sprawdzają możliwe trasy ewakuacji – nie tylko drogowe, ale też kolejowe i rzeczne.
Uczą się od Ukrainy. Ale dostosowują to do polskiej rzeczywistości
Eksperci nie kryją, iż najwięcej wniosków czerpią z wojny na Ukrainie. Tam ewakuacje miały miejsce w warunkach realnego zagrożenia życia. Polska nie chce być zaskoczona. Scenariusze, które jeszcze kilka lat temu wydawały się niewyobrażalne, teraz są uwzględniane w planach.
RCB podkreśla, iż każdy wojewoda ma znać:
- liczbę osób do ewakuacji,
- listę budynków możliwych do adaptacji,
- miejsca dla tymczasowego pobytu,
- lokalizację punktów recepcyjnych.
To nie tylko mapy i dokumenty. To także aplikacje i cyfrowe systemy powiadamiania
W nowoczesnym zarządzaniu kryzysowym technologia gra kluczową rolę. Aplikacje mobilne, alerty RCB, SMS-y – wszystko musi zadziałać natychmiast. Plan zakłada też redundancję – czyli systemy zapasowe na wypadek awarii głównych kanałów łączności.
RCB chce też, by mieszkańcy mieli wiedzę, gdzie się udać w razie ewakuacji i co ze sobą zabrać. Dlatego realizowane są prace nad kampanią informacyjną, która ma objąć cały kraj.
Najbardziej narażeni? Mieszkańcy dużych miast i rejonów przygranicznych
– Im większa aglomeracja, tym trudniejsza ewakuacja – przyznają urzędnicy. Warszawa, Trójmiasto, Śląsk, Kraków – to miejsca, gdzie przygotowywane są scenariusze masowego transportu ludzi i dostarczania pomocy w punktach tymczasowego zakwaterowania.
W planach uwzględnia się też ewakuację transgraniczną – np. do Czech, Niemiec, Słowacji czy Litwy, jeżeli sytuacja będzie wymagała wyprowadzenia ludzi poza terytorium RP.
Co to oznacza dla Ciebie?
Choć nie ma powodu do paniki, warto wiedzieć:
- gdzie znajduje się najbliższy punkt ewakuacyjny,
- jakie są zalecenia w przypadku alarmu,
- jakie dokumenty i rzeczy warto mieć pod ręką (leki, ładowarka, dokumenty, woda, żywność).
RCB zaleca każdej rodzinie przygotowanie małego zestawu awaryjnego, który pozwoli przetrwać pierwsze 72 godziny w przypadku braku prądu, internetu i dostępu do usług publicznych.
Służby planują w ciszy, ale społeczeństwo musi być świadome
Dzięki zaangażowaniu wojska, samorządów i instytucji centralnych, Polska ma szansę stworzyć jeden z najsprawniejszych systemów ewakuacji w Europie Środkowo-Wschodniej. Ale ten system nie zadziała bez ludzi. Dlatego RCB apeluje o czujność, współpracę i przygotowanie się – zanim coś się wydarzy.













