Raye zapewnia, iż nigdy nie próbowałaby zastąpić ani naśladować nieżyjącej już Amy Winehouse, mimo iż zaczęto ją porównywać do legendarnej wokalistki.
Artystka nagrała dwie piosenki z producentem Amy, Markiem Ronsonem, który odpowiadał za największe hity gwiazdy, w tym „Rehab”. Raye przyznała, iż była bardzo zestresowana zanim weszła z nim do studia. W rozmowie z magazynem „People” powiedziała:
Szczerze mówiąc, nie będę kłamać, byłam naprawdę zdenerwowana i przestraszona współpracą z nim. Chcę tylko jasno powiedzieć, iż nigdy, przenigdy, przenigdy, przenigdy nie mogłabym próbować zastąpić lub naśladować Amy. Jestem nią zachwycona. Wszyscy jesteśmy. Tęsknimy za nią.
Piosenkarka marzyła o współpracy z Ronsonem od dziecka:
To było dość trudne, żeby pozwolić sobie na pełną swobodę twórczą przy nim. Ale naprawdę chciałam podejść do tego z myślą: „Wiesz co? Muszę zapomnieć o tym, co ludzie powiedzą”. Kocham tego producenta. Od zawsze chciałam z nim pracować.
Pierwszy wspólny utwór Raye i Marka Ronsona, zatytułowany „Suzanne”, ukaże się 13 czerwca. Kolejna piosenka to „Grandma Calls the Boy Bad News”, napisana do filmu „F1”, którego premiera odbędzie się jeszcze w czerwcu.
Raye zdradziła też, na jakim etapie jest praca nad następcą płyty „My 21st Century Blues” z 2023 roku:
Nie mam jeszcze tytułu albumu. Myślę: „Jak on się będzie nazywać?”. To mnie teraz naprawdę stresuje, nie będę kłamać, bo muzyka już zaczyna nabierać kształtów. Po prostu nie wiem, jak nazwać ten album. W mojej skromnej opinii „My 21st Century Blues” to świetny tytuł, a teraz nie mogę wydać czegoś gorszego.
Prace nad płytą opóźniły się przez niedawny incydent z kradzieżą samochodu artystki. To w nim znajdowały się zeszyty z oryginalnymi tekstami z debiutanckiego albumu oraz jedyna kopia notatek i pomysłów na nową płytę.