Ralph Fiennes, czyli specjalista od złoczyńców. Jak otarł się o rolę Jamesa Bonda i Batmana?

naekranie.pl 1 dzień temu
Reklama


Ralpha Fiennesa nikomu nie trzeba przedstawiać. Artysta – urodzony w 1962 roku w Ipswich – może pochwalić się ogromną liczbą (126!) nominacji do prestiżowych nagród. Zdobył 44 statuetki. To rodzice zaszczepili w nim miłość do sztuki. Jego matka to pejzażystka i pisarka, która swoje dzieła publikowała pod pseudonimem Jini Fiennes, ojciec z kolei zajmował się fotografią i ilustracjami. Ralph Fiennes ma też pięcioro rodzeństwa – wszyscy w mniejszym lub większym stopniu odnaleźli swoje powołanie w kinie i teatrze (często ze sobą współpracowali). Co ciekawe, Ralph planował karierę malarską, dlatego udał się do Chelsea College of Art & Design. Dopiero po roku przeniósł się do Royal Academy of Dramatic Arts. Warto nadmienić, iż aktor jest w ósmym pokoleniu kuzynem samego króla Karola.
Najostrożniejszy aktor w Hollywood
Fiennes swoje pierwsze artystyczne kroki stawiał w teatrze. Występował w rozmaitych rolach – znanego wszystkim Romea, a także Edmunda z tragedii Król Lear. Ekranowy debiut zaliczył w 1991 roku za sprawą serialu Niebezpieczny człowiek – Lawrence po Arabii. Później wystąpił jeszcze w Głównym podejrzanym, ale to rola Heathcliffa z adaptacji Wichrowych Wzgórz sprawiła, iż Hollywood zwróciło na niego uwagę. Zachwycił on samego Stevena Spielberga! Bezsprzecznym przełomem w jego karierze okazała się kultowa rola Amona Götha – okrutnego komendanta obozu koncentracyjnego w produkcji Lista Schindlera. Za swój występ otrzymał pierwszą w karierze nominację do Oscara. Na kolejny wielki sukces nie trzeba było długo czekać, bo trzy lata później ponownie znalazł się wśród nominowanych (tym razem za sprawą Angielskiego pacjenta).

Przez Hollywood przewinęło się wielu znakomitych aktorów, którzy nie mieli szczęścia do ról – często występowali w filmach, które nie zasługiwały na ich talenty. Nie można tego powiedzieć o Fiennesie, który skrupulatnie dobierał projekty. Dzięki temu może pochwalić się współpracą z siedmioma twórcami nagrodzonymi Oscarami za najlepszą reżyserię! Z pewnością ich znacie, bo są to: Steven Spielberg, Robert Redford, Kathryn Bigelow, Anthony Minghella, Sam Mendes, a także Joel Coen i Ethan Coen. Dodam jeszcze, iż w ciągu ostatniej dekady Ralph wystąpił tylko w trzech filmach, które w serwisie Rotten Tomatoes dostały od krytyków miano "zgniłych". Były to: Holmes i Watson, Doktor Dolittle oraz King's Man: Pierwsza misja.
A które jego filmy cieszą się największym uznaniem? Poniżej znajduje się lista stworzona na podstawie wyników z Rotten Tomatoes.


fot. materiały prasowe


Ostrożny dobór projektów niemal doprowadził do tego, iż aktor nie wystąpił w jednej ze swoich najbardziej ikonicznych ról. Fiennes wcale nie był optymistycznie nastawiony do wizyty w Hogwarcie. W trakcie wywiadu dla AMC przyznał, iż nie był wcale pod wrażeniem pierwszych trzech odsłon serii. Twierdził również, iż "nigdy nie kupował świata Harry'ego Pottera". Rodzina i przyjaciele stanęli wówczas po dwóch stronach barykady. Jedni przekonywali go do przyjęcia propozycji, a drudzy mu to odradzali. Ostatecznie do wcielenia się w Lorda Voldemorta przekonał go reżyser Czary ognia, czyli Mike Newell. Bardzo możliwe, iż pewien wpływ na jego decyzję miał też Alan Rickman, z którym Fiennes się przyjaźnił. Do roli Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać przekonały go również grafiki koncepcyjne, które przedstawiały przerażający i nietypowy wygląd postaci. Aktor powiedział wtedy:
Ten mały dzieciak we mnie, który lubił przebieranki i granie złych ról, powiedział: "O tak! Zróbmy to!"
fot. Warner Bros. Pictures
Agent 007? Nie zgłosił się
Voldemort przyniósł mu jeszcze większą sławę. w tej chwili trudno jest wyobrazić sobie innego aktora w tej roli. Przed platformą Max, która usiłuje odtworzyć magię sprzed dwóch dekad i stworzyć nową adaptację powieści dla nastolatków, stoi nie lada wyzwanie. Co ciekawe, przygoda z Voldemortem zaczęła się od krótkiego epizodu. Antagonista pojawił się w paru scenach, a nakręcenie ich zajęło tylko dwa dni.
Fiennes pojawił się również w serii James Bond z Danielem Craigiem w roli głównej, a dokładniej – w Skyfall z 2012 roku. Wcielił się w postać Garetha Mallory'ego, który przewijał się też przez Spectre i Nie czas umierać. Jego przygoda z agentem 007 mogła się zacząć znacznie wcześniej, ponieważ brano go pod uwagę do roli głównego bohatera.
Ralph brał też udział w wyścigu po maskę i pelerynę Mrocznego Rycerza. Nim rola po Michaelu Keatonie przypadła Val Kilmerowi w Batman Forever, Fiennes był jednym z kandydatów do przejęcia pałeczki i wystąpienia w filmie Joela Schumachera. Humorystyczny ton produkcji byłby sprawdzianem dla jego umiejętności komediowych – te miał możliwość potwierdzić w Grand Budapest Hotel (2014 r.) w reżyserii Wesa Andersona.

Konklawe, czyli kolejna perełka w filmografii
Już teraz w kinach można go zobaczyć w filmie Konklawe w reżyserii Edwarda Bergera, którego Na Zachodzie bez zmian okazało się wielkim sukcesem na Netfliksie. Ralph Fiennes wcielił się w jego nowej produkcji w kardynała Lawrence'a. Oficjalny opis dzieła brzmi:

Po śmierci znienawidzonego w Watykanie papieża, kardynałowie z całego świata zjeżdżają się na konklawe, by wybrać nowego przywódcę Kościoła. Obradom przewodzi kardynał Lawrence, który ma za zadanie jedynie czuwać nad ich sprawnym przebiegiem. Jednak, gdy zaostrza się walka dwóch wrogich frakcji, a na jaw zaczynają wychodzić kompromitujące tajemnice ich kandydatów,
Lawrence staje przed dylematem. Zachować bezstronność i pozwolić wybrać osobę niegodną? Czy wbrew zasadom zaangażować się po jednej ze stron? A może poszukać trzeciego rozwiązania?
Okazja nadarza się, gdy tuż przed rozpoczęciem głosowania wśród obradujących pojawia się nikomu nieznany kardynał Benitez, tajemniczy współpracownik nieżyjącego papieża. Kim jest? Kto za nim stoi? Jaki ma cel? Czy instytucję Kościoła czeka wstrząs, jakiego nie było w historii?

fot. Focus Features
W serwisie Rotten Tomatoes film cieszy się aż 91% pozytywnych opinii od krytyków. Równie mocno przypadł do gustu widowni, która w 85% pozytywnie oceniła najnowsze dzieło Edwarda Bergera. Ralph Fiennes jest jednym z jego najjaśniejszych punktów, co wcale nie powinno dziwić, zważywszy na jego ogromny talent i aktorskie doświadczenie.
Najlepsze role Ralpha Fiennesa [RANKING]
Ranking opracowano na podstawie serwisu Screen Rant.


fot. Searchlight Pictures


61-letni aktor nie zwalnia tempa. Po Konklawe będziemy mogli go zobaczyć w roli mitycznego, wojowniczego Odyseusza w filmie The Return. Eleganckie garnitury i mundury zamieni teraz na przepaski biodrowe i dzierżenie w dłoni miecza, a wizualna metamorfoza sprawiła, iż ciężko rozpoznać go w tej roli, co udowodnił niedawno opublikowany w sieci zwiastun. To nie pierwszy raz, kiedy Fiennes poświęcił się dla roli. Warto wspomnieć o takim filmie, jak Czerwony smok z 2002 roku, dla którego znacznie przybrał na wadze. Praca nad filmem była też o tyle utrudniona, iż proces nakładania tatuażu na jego ciało zajmował codziennie aż osiem godzin. To również nie pierwszy raz, gdy ma on coś wspólnego z greckimi postaciami z mitów. W filmach Starcie tytanów i Gniew tytanów wcielał się w greckiego boga Hadesa.
Obecnie pojawienie się Ralpha Fiennesa to praktycznie gwarant dobrego filmu. Ostrożny, charyzmatyczny i różnorodny - takimi słowami można określić jednego z najwybitniejszych aktorów swojego pokolenia. Chociaż z maskami złoczyńców mu do twarzy, to nie można zapomnieć o jego talencie do odgrywania postaci każdego rodzaju. Można mówić, iż w życiu pewne są śmierć i podatki, ale dodałbym do tej listy również zapadające w pamięć występy Ralpha Fiennesa.

Zobacz także:


-


Ralph Fiennes jako Odyseusz. Mityczny heros może dać mu Oscara


-


Zwiastun filmu Conclave. Ralph FIennes odkryje sekrety Watykanu i Kościoła
Idź do oryginalnego materiału