wziąłem się za remont, dorosłych zabawy.
Tutaj przykręciłem, tam coś poprawiłem,
prawie cały dzionek temu poświęciłem.
Żonka aż w skowronkach, tirli tirli śpiewa,
smakołykiem karmi, przestała się gniewać.
Uśmiechem czaruje, uwodząco mruga…
chyba już jej fochów minęła szaruga.
Nadszedł wreszcie wieczór, kolacyjka czeka,
czuję, iż dziś będzie lgnąć żonka do człeka.
Czas już na amory, uśmiech śle mi miły,
lecz mnie w tym momencie... opuściły siły.
Niełatwo się poddać, przy sobie majstruję,
przeszkadza, iż żonki niecierpliwość czuję.
Nagle wpada koncept, odwracam się tyłem:
„Głowa mnie dziś boli, zbytnio się zmęczyłem”.
----------------------
*19 października... spojrzałem w kalendarz i nie mogłem zostawić święta bez rymowanej facecji. "Tak od ręki się napisała"
Statystyki: autor: Hardy — 19 paź 2024, 19:09