"Wszystkie działania były wykonywane ze szczególną ostrożnością i poszanowaniem środowiska" - pisze Jacek Baszczyk, zastępca prezydenta Legnicy, w odpowiedzi na niepokoje Marty Wisłockiej. Miejska radna Prawa i Sprawiedliwości chciała upewnić się, iż podczas odmulania Koziego Stawu nie ucierpiały zwierzęta ani rośliny. Usuwanie z Koziego Stawu mułu, który nagromadził się w ciągu 17 lat od poprzedniego czyszczenia, zajęło legnickiej firmie A.S. Usługi Budowlane trzy tygodnie między 5 a 26 kwietnia. Dzięki temu zabiegowi uporczywy i nieprzyjemny zapach zgnilizny nie będzie zniechęcał do wypoczynku nad pięknym akwenem. Prace prowadzono w okresie lęgowym, na co jeszcze w trakcie inwestycji zwracali uwagę mieszkańcy i lokalne media. 6 maja, gdy zbiornik został na nowo wypełniony wodą, Marta Wisłocka przygotowała interpelację nawiązującą do tego tematu. "Z niepokojem obserwujemy prowadzone działania, szczególnie w zakresie odłowu ryb oraz możliwego wpływu prac na ptactwo wodne i inne elementy lokalnej fauny i flory" - pisze radna. Dopytuje o działania zabezpieczające przyrodę przed ewentualnymi szkodami.
"Podczas prowadzonych prac dokładano starań by nie uszkodzić sąsiadującej zieleni oraz nie wpływać negatywnie na kaczki, żyjące na wyspie Koziego Stawu. Z tego