27 i 28 czerwca zgromadzeni na PGE Narodowym w Warszawie zobaczą tzw. Akt II. Gospodarz stanie się tym samym pierwszym polskim artystą dzień po dniu wypełniającym ten stadion. Reszta raperów będzie musiała go gonić, gdy on sam będzie już odpoczywać. Tylko gdzie?
W marcu 2012 r. odpoczywał na murku w Ciechanowie. Historia polskiego hip-hopu dobrze pamięta ten kadr: trzej mężczyźni siedzący w czapkach z daszkiem i ubraniach kojarzonych z zespołem Hemp Gru. Za nimi niedopasowane do siebie budynki, wysuszona ziemia i kilka smętnych drzew. Ten kadr mógłby ilustrować betonozę i stagnację małych miast, ale przedstawiał twardogłowy polski rap. choćby w Ciechanowie jeszcze nie wiedzieli, iż niedługo jedna z tych osób stanie się sensacją gatunku.
Jeszcze rok przed wielkim wybuchem ciechanowianin nie wyglądał jednak na człowieka mogącego zrewolucjonizować polski rap. Zdradzać go mógł sposób rapowania nowocześniejszy niż u uliczników, a skojarzenia z tekstów miały akademickie podłoże. Na razie bardziej znany był Fuso, jego kompan z ujęcia, a zarazem nauczyciel informatyki w szkole, do której uczęszczał młodszy kolega.