Quentin Tarantino broni ostatnich ról Bruce'a Willisa: Bardzo dobra rozrywka

filmweb.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: plakat


Był taki czas – zanim świat dowiedział o postępującej chorobie Bruce'a Willisa odbierającej mu możliwość grania w filmach – kiedy to aktor pojawiał się choćby w kilkunastu produkcjach rocznie. Były to tak zwane filmy "direct-to-video", czyli stworzone z myślą o niezobowiązujących seansach w domu. Pojawiały się wtedy różne głosy, bo wydawało się, iż Willis choćby się nie trudzi, by odegrać w nich jakąś wiarygodność, a często występował w nich choćby w pobocznych rolach, choć na plakatach jego nazwisko widniało zawsze na samym środku.

Krytyczne głosy zostały wycofane, kiedy podano do wiadomości, iż Willis walczy z demencją czołowo-skroniową. Jego decyzje zawodowe mogły więc mieć z tym związek, podobnie jak sam efekt jego grania.

Quentin Tarantino twierdzi natomiast, iż te role wcale nie były złe. Ostatnio obejrzał kilka z nich i upiera się, iż są naprawdę dobre, a Willis jest w nich czarujący i zabawny.

Getty Images © Gilbert Flores

Quentin Tarantino o ostatnich rolach Bruce'a Willisa. Co w nich docenia?



Ostatecznie obejrzałem sześć z nich. To były przyjemne seanse. Bardzo dobra rozrywka. Co prawda nie będą to klasyki, nic w rodzaju "The One Armed Executioner", ale ludzie, którzy krytykują te filmy, najwyraźniej nigdy nie oglądali niczego z gatunku exploitation.

O Willisie powiedział natomiast:

Filmy, które kręcił dla tych firm, spotkały się z naprawdę dużą krytyką i pisano o nich miażdżące artykuły, w których było pełno bzdur. I dodał: Byłem pod wielkim wrażeniem roli Bruce'a w tych filmach. Myślę, iż był w nich naprawdę czarujący. Jest naprawdę zabawny.

"Trauma Center"
Tarantino zauważył też techniczne problemy tych filmów, związane z postępującą chorobą Willisa. Jak na przykład to, iż aktor nosił w nich prawdopodobnie słuchawkę w uchu, przez którą ktoś podpowiadał mu kwestie.

Nie ma w nich ani jednej sceny, w której on mówi, ktoś mu odpowiada i on znowu odpowiada. Na raz słychać tylko jedną jego kwestię, a potem jest zawsze cięcie. Ale on sprawił, iż to działa.

A jakie filmy według Tarantino warto obejrzeć? Reżyser "Django" wyróżnił: "Vice: Korporację zbrodni", "Trauma Center" i "Impas".

W "Vice" Bruce wygląda jak milion dolarów – powiedział. Jest wspaniały, to dla niego dobra rola, sprawia mu to mnóstwo frajdy. Chciałbym, żeby miał więcej do zrobienia, ponieważ jest naprawdę dobry.

Czujecie się zachęceni, by spojrzeć na te filmy przychylniejszym okiem?

"Vice: Korporacja zbrodni" – zwiastun



Tytułowa organizacja traci kontrolę nad jednym ze swoich androidów. Rozpoczyna się pościg, w którym udział biorą przedstawiciele firmy oraz policja.




Idź do oryginalnego materiału