Quadeca – Vanisher, Horizon Scraper

nowamuzyka.pl 4 tygodni temu

Pop na najwyższym poziomie wrażliwości.

Z delikatną oczywiście przekorą album w podtytule nazwałem popowym. Bo chociaż łagodny, oparty o dosyć proste teksty, to przecież zupełnie niepiosenkowy twór. Choć czerpiący z ambientu, rapu, jazzu czy indie folku to jednak przez cały czas przemycający na parę sekund każdego utworu chwytliwe melodie.

Benjamin Lasky czyli Quadeca, swoją karierę rozpoczął budując rozpoznawalność jako youtuber. W dodatku rapujący youtuber, co w obecnym stanie rzeczy wcale nie wróżyło dobrze. Kilka jednak przykładów wyjścia na ambitne kierunki przez działaczy reprezentujących tą platformę (patrz bracia Philippou i ich horrory) nie zniechęciły mnie na wstępie do szerszego odkrycia tego, co na autorskich krążkach Lasky prezentuje. I byłem w niemałym szoku, przesledziwszy dokładnie twórczość artysty, który bawił się gatunkowo od emo rapu, aż po bossa nove.

Jeśli takie świadectwo nie jest wystarczająco zachęcające, proponuje się przyjrzeć selekcji gości, gdzie sam szeroko otwarłem oczy na widok Danny’ego Browna i Maruja na jednym krążku. I to bez dwóch zdań działa.

Nowy album Quadeca dał mi ogromną przyjemność, bo każdy z osobna utwór to interesujące doświadczenie odkrywania jego formuły i ukrytych w niej niespodzianek.
Album przyjemny, ale w przyjemności swej śmiało rozbudowany o wiele zabaw gatunkowych. Wszystkie wyżej wymienione powody sprawiają, iż album „Vanischer, Horizon Scaper” traktuje bardzo poważnie. I proszę nie dawać się zwieść nieco sennemu nastrojowi, a raczej poszukiwać tego, co w tym nastroju panuje. Bo panuje naprawdę dużo dojrzałych rozwiązań.

X8 Music 2025

Idź do oryginalnego materiału