Puścili im nową adaptację Stephena Kinga i zmierzyli tętno. choćby 200 uderzeń na minutę

g.pl 1 miesiąc temu
Już niebawem w polskich kinach pojawi się kolejna filmowa adaptacja Stephena Kinga. Premiera odbędzie się jeszcze w tym miesiącu, ale już teraz wiadomo, iż będzie to nie lada wydarzenie. Nagranie udostępnione przez wytwórnię Lionsgate pozwala sądzić, iż czeka nas potężna dawka emocji. Pierwsi widzowie mieli już okazję zasiąść przed wielkim ekranem, a ich reakcje mówią same za siebie. Tak samo, jak wyniki uzyskane dzięki urządzeń do mierzenia pulsu.
"Wielki marsz" wejdzie do polskich kin pod koniec września tego roku. Fabuła filmu oparta jest na powieści Stephena Kinga z 1979 roku opowiadającej o corocznym konkursie, w którym bierze udział 100 nastoletnich chłopców. Choć ma być to zwykła wycieczka, pozory mylą. Zasady są jasne - tylko jedna osoba może przeżyć. Uczestnicy muszą nieprzerwanie iść przed siebie, a każdy, kto się zatrzyma lub utraci siły, zostaje wyeliminowany. Nie ma przerwy na odpoczynek, są jedynie strażnicy z karabinami, którym nie umknie żaden niepożądany ruch. Od początku wiele wskazywało, iż będzie to jeden z najgłośniejszych i najbardziej emocjonujących thrillerów tego roku. Pod koniec sierpnia na YouTube pojawiło się także nagranie, które jedynie potwierdza tę teorię.


REKLAMA


Zobacz wideo "Wielki marsz" [ZWIASTUN]


Stephen King zaprasza na prawdziwą dawkę emocji. Tętno rośnie po pierwszych minutach
W sieci opublikowano już dwie oficjalne zapowiedzi. Poza tym Lionsgate, czyli amerykańska wytwórnia filmowa zajmująca się produkcją i dystrybucją filmów, udostępniła na YouTube dodatkowy materiał promujący "Wielki marsz". Jest to nagranie, na którym uwieczniono pierwszych widzów, oraz ich reakcje. Choć na ich twarzach malowały się najróżniejsze emocje, pokuszono się o coś jeszcze. Przez cały film organizatorzy mierzyli tętno ludzi siedzących na sali. Na co wskazują uzyskane wyniki?
W ciągu pierwszych 20 minut tętno widzów wzrosło o ponad 2,5 razy w porównaniu ze średnim tętnem spoczynkowym
- czytamy na nagraniu opublikowanym przez Lionsgate.


"Wielki marsz" to istne dzieło sztuki? Tętno widzów wzrosło do 200 uderzeń i nie chciało spaść
Gigantyczny wzrost pozwala sądzić, iż już niebawem sale kinowe zamienią się w prawdziwe komory grozy, tym bardziej iż mowa tutaj o pulsie sięgającym choćby ponad 200 uderzeń na minutę.
Średnie bicie serca u człowieka wynosi 70-80 uderzeń na minutę
- dodano. Organizatorzy wydarzenia twierdzą także, iż po natychmiastowym wzroście pulsu na samym początku, przez kolejne 40 minut nie nastąpił spadek. Czy to oznacza, iż nareszcie doczekamy się produkcji, która trzyma w napięciu niemalże przez cały film? Na odpowiedź musimy jeszcze chwilę poczekać.


Sprawdź również: Oto dziwne miejsca na Google Maps. Trudno uwierzyć w to, co się widzi [współrzędne i zdjęcia]
Zachętą do obejrzenia dzieła reżysera Francisa Lawrence'a, znanego z "Jestem legendą" czy "Igrzysk śmierci", może być również sama obsada. W filmie ujrzymy między innymi Cooper Hoffmana, Davida Jonssona, Marka Hamilla, Charliego Plummera, Bena Wanga, Romana Griffina Davisa oraz Judy Greer.
Źródło: Lionsgate Movies/YouTube.com, filmweb.pl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału