
Lubicie sięgać po literaturę, w której nie dominuje jeden element? jeżeli tak, to zwróćcie uwagę na Bramę, całkiem udany, pisarski debiut. Powieść łączy ze sobą przygodę, sensację i uwaga, duchowość.
Zarys fabuły
Od jakiegoś już czasu stateczny mąż i ojciec nie jest w stanie zracjonalizować tego, co się z nim dzieje. W żaden sposób nie może połączyć zaistniałych wydarzeń z niczym konkretnym. Chyba że... Czy to możliwe? Za dużo tu zbiegów okoliczności.
Radosława Radeckiego trapią dziwne i niespokojne sny oraz uczucie déjà vu... Powtarzające się wizje, cyfry i miejsca wzbudzają coraz więcej lęku w bohaterze i jego najbliższych. Wszyscy są zdezorientowani, nie rozumieją znaków, które otrzymuje głowa rodziny. Co to wszystko oznacza? Co zrobi mężczyzna na co dzień prowadzący zwyczajne i uporządkowane życie? Czy wszystkim może zaufać?
Początek opowieści intrygujący i zachęcający do kontynuacji lektury; mnie zaciekawiły dalsze losy Radka. Czy to ktoś potężny tym wszystkim steruje, o którym nie mamy pojęcia? Czytelnik podskórnie odczuwa emocje wszystkich bohaterów.
Interesująca tematyka hipnozy i reinkarnacji staje się coraz popularniejsza w polskiej prozie.
Niebawem na jaw wyjdą wszystkie skrywane sekrety i niespodziewane okoliczności... Wiedziony tym, czego doświadcza, Radecki udaje się w podróż. W jaki sposób zakończy się ta wyprawa i wyścig z czasem? Jaki skutek przyniosą jego zaskakujące odkrycia? Co będzie dalej? Kto przesądzi o losach mężczyzny? Dlaczego nagle bohater staje się niebezpieczny? Komu zagraża? Kim jest osoba, która uczyni wszystko, aby Radosław nie odkrył prawdy?
Reasumując
Sądzę, iż klimat, w którym utwór został utrzymany, przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom literatury przygodowej. Akcja utrzymana na stałym poziomie, ale bywało, iż traciła na dynamice i stawała się zbyt rozwlekła.
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję autorowi.