Bartosz Żukowski i Marzena Kipiel-Sztuka poznali się na planie serialu "Świat według Kiepskich". Pracowali razem przez ponad 20 lat. Aktor opowiedział o kulisach ich znajomości w wywiadzie z Żurnalistą. Okazało się, iż relacja serialowego syna z mamą zmieniła się na przestrzeni lat. Przez jakiś czas aktorzy choćby się przyjaźnili. Ich kontakt jednak się pogorszył.
REKLAMA
Zobacz wideo "Świat według Kiepskich" się skończył, więc wspominamy. Wiecie, iż Ferdek wcale nie miał być Ferdkiem?
Walduś Kiepski nie pojawił się na pogrzebie serialowej Haliny. Bartosz Żukowski szczerze o relacji
Bartosz Żukowski wyznał u Żurnalisty, iż przez długi czas miał bliski kontakt z Marzeną Kipiel-Sztuką. Gra w serialu "Świat według Kiepskich" zbliżyła do siebie całą obsadę. Z czasem jednak aktorzy zaczęli się dystansować. Mężczyzna nie wiedział choćby o chorobie koleżanki z pracy.
Z Marzeną miałem taki okres, myślę, iż przez pewien czas byliśmy przyjaciółmi. Potem się to rozeszło, rozmyło, każdy poszedł w swoją stronę i ta temperatura relacji już nigdy nie wróciła
- zdradził w rozmowie. Marzena Kipiel-Sztuka zmarła 9 czerwca 2024 roku w Wałbrzychu. Okazało się, iż aktorka chorowała na przewlekłą chorobę. Według niektórych źródeł jeden z żałobników na pogrzebie miał zdradzić, iż chodziło o nowotwór. Wiadomość o śmierci aktorki bardzo dotknęła Bartosza Żukowskiego. Ubiegał się o kontakt niedługo przed jej odejściem.
Jakiś czas wcześniej grałem spektakl w Legnicy i starałem się ją zaprosić na ten spektakl. Ona tak się tłumaczyła głupio, odebrałem to źle, teraz już wiem, iż była chora. (...) Nie mogłem pojechać na jej pogrzeb, co było dla mnie bardzo trudnym doświadczeniem
- wyznał Bartosz Żukowski u Żurnalisty.
"Świat według Kiepskich": W trakcie jego pracy na planie odeszło wiele osób z obsady
Bartosz Żukowski przyznał, iż odejście wielu osób ze "Świata według Kiepskich" było bardzo bolesne. W 2016 roku odszedł Bohdan Smoleń, czyli serialowy listonosz Edzio. W 2020 roku fani pożegnali Dariusza Gnatowskiego, czyli Arnolda Boczka. Rok później odszedł Ryszard Kotys, który wcielał się w rolę Mariana Paździocha. Bartosz Żukowski przeżywał każda ze śmierci.
Odejście każdej osoby mnie boli, bo to są ludzie, których kojarzę, z którymi jednak dzieliłem część życia i czy była między nami większa, czy mniejsza przyjaźń, czy czasami brak tej przyjaźni, to mimo wszystko są to momenty, które mnie poruszają dość głęboko i to jest sytuacja zawsze przykra bardzo
- wyznał aktor u Żurnalisty.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
