Przyjaciółka Kołaczkowskiej zdradziła, z jakim nowotworem zmagała się artystka. "Operacja była natychmiastowa"

gazeta.pl 3 godzin temu
17 lipca media obiegła smutna informacja o śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Choć wiadomo było, iż artystka zmagała się z nowotworem, to nikt nie znał szczegółów choroby. Teraz podzieliła się nimi przyjaciółka kabareciarki.
"Asia odeszła spokojnie, bez bólu. W otoczeniu najbliższych i przyjaciół - wśród tych, których kochała i którzy kochali ją bezgranicznie. Zostawiła po sobie ogromną wyrwę, której niczym nie da się zapełnić" - pisali pozostali członkowie kabaretu Hrabi. W mediach pojawiło się mnóstwo poruszających wpisów. Kołaczkowską żegnali fani i osoby, które miały okazję z nią współpracować. Krótkiego wywiadu po jej śmierci udzieliła Beata Harasimowicz, reżyserka widowisk i koncertów kabaretowych oraz bliska przyjaciółka aktorki. To właśnie ona przekazała, na co chorowała Kołaczkowska.


REKLAMA


Zobacz wideo Doda ogłosiła, iż miała czerniaka. Tak teraz dba o skórę. "Nie zrezygnuję ze słońca"


Joanna Kołaczkowska przeszła poważną operację. "Były to najlepsze siły fachowe"
W rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem ze Świata Gwiazd Harasimowicz zdradziła, iż Kołaczkowska zmagała się z trudnym do wyleczenia nowotworem mózgu. - Bardzo gwałtownie znalazła się pod bardzo dobrą opieką lekarską. Operacja była natychmiastowa i na pewno były to najlepsze siły fachowe, jakie mogły być i to, co można było zrobić ze strony medycyny, na pewno zostało zrobione. Nie wystarczyło - mówiła. Śmierć aktorki była dla niej ogromnym wstrząsem. - Wierzyłam, iż wydarzy się cud, bo wydawało mi się to wręcz niemożliwe, żeby osoba o tak ogromnej, dobrej energii, która przez lata tyle dawała innym, mogła odejść - tłumaczyła. Kołaczkowska w ostatnich miesiącach mogła liczyć ogromne wsparcie. - To, co dawała przez te wszystkie lata i dziesięciolecia, teraz wszyscy starali się jej to wysłać. Kto wierzy, to się modli, kto nie wierzy, to wysyła energię do jakiejś siły wyższej - dodała.


Szymon Majewski żegna Joannę Kołaczkowską. "Dziękuję ci za tę przyjaźń"
Wśród gwiazd, które zabrały głos po śmierci aktorki, nie mogło zabraknąć Szymona Majewskiego, który wspólnie z Kołaczkowską prowadził podcast "Mówi Się". "Nie wierzę w to, iż nie usiądziemy u ciebie, i nie spytasz mnie, czy zrobić mi kawę. Nie wierzę, też w to, iż zaraz nie przyjdzie twój kot Stefan, a ty się już nie zachwycisz, jak pięknie zeskoczył z parapetu. Asiu, dziękuję, iż parę lat temu wpadłaś cudownie w moje życie. Dziękuję Ci za tę przyjaźń, którą mnie obdarowałaś, iż te na nasze "Mówisiowe" chwile, za Twą szczerość, za Twój się śmiech, za to, iż mogłem być w Twoim kręgu i ogrzać się przy Twoim talencie" - napisał.
Idź do oryginalnego materiału