Przygotuj się. Europejskie banki alarmują o konieczności trzymania pieniędzy w domu

warszawawpigulce.pl 19 godzin temu

Najnowsze wydarzenia w Hiszpanii pokazały, jak gwałtownie nowoczesne społeczeństwo może zostać sparaliżowane przez nagły brak dostępu do energii elektrycznej. Gdy kraj pogrążył się w ciemnościach, mieszkańcy stanęli przed fundamentalnym problemem – nie działały bankomaty, terminale płatnicze odmówiły posłuszeństwa, a zakupy mogły robić tylko osoby posiadające fizyczną gotówkę. To właśnie przed takim scenariuszem ostrzegają europejskie instytucje finansowe, które coraz głośniej zalecają swoim klientom przechowywanie pieniędzy w domach jako zabezpieczenie na wypadek sytuacji kryzysowych.

fot. Warszawa w Pigułce

Hiszpański blackout, który sparaliżował również część infrastruktury w Portugalii, stał się dobitnym przykładem tego, jak kruche są nasze cyfrowe systemy płatności. Unieruchomione metro i pociągi, zamknięte lotniska, brak dostępu do internetu i sieci komórkowej to tylko część problemów, z jakimi musieli zmierzyć się mieszkańcy. Najdotkliwiej odczuli jednak niemożność dokonywania płatności elektronicznych. W otwartych punktach handlowych zakupy mogli zrobić wyłącznie ci, którzy dysponowali gotówką. Przed nielicznymi działającymi bankomatami ustawiły się gigantyczne kolejki, jednak wiele osób pozostało bez dostępu do swoich pieniędzy.

Co ciekawe, według eksperta w dziedzinie energetyki Carlosa Cagigala, hiszpański blackout nie był wynikiem cyberataku, jak początkowo spekulowano. Przyczyną okazała się nadwyżka mocy w wytwarzaniu energii elektrycznej, która doprowadziła do przeciążenia i awarii systemu. Jak wyjaśnił specjalista, hiszpański system energetyczny funkcjonuje „na ostrzu noża”, a generacja energii odnawialnej przekroczyła 100 procent zapotrzebowania, co w połączeniu z energią z cyklu łączonego doprowadziło do sytuacji analogicznej do przepalenia bezpieczników w domu. Ekspert przewiduje, iż do kolejnego blackoutu w Hiszpanii może dojść w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

Choć w przypadku Hiszpanii wykluczono atak cybernetyczny, specjaliści ds. bezpieczeństwa ostrzegają, iż takie zagrożenie jest realne i może przybrać na sile w 2025 roku. Wiceszef polskiego resortu obrony narodowej Stanisław Wziątek podkreślał w swoich wypowiedziach konieczność budowy kompleksowego systemu nadzoru i bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej. Jak zauważył, paraliż systemów energetycznych i bankowych wywołuje ogromną panikę wśród ludności, co można było zaobserwować na przykładzie Hiszpanii.

Już kilka miesięcy temu banki w Holandii i Szwecji zaczęły otwarcie zachęcać swoich klientów do posiadania zapasu gotówki na wypadek sytuacji kryzysowych. Szczególne obawy budzi możliwość występowania tzw. energetycznych blackoutów, które mogą całkowicie uniemożliwić korzystanie z bankomatów i terminali płatniczych. W takich okolicznościach jedynym środkiem płatniczym pozostaje fizyczna gotówka, której warto mieć zapas w domu.

Holenderscy eksperci finansowi rekomendują posiadanie w gotówce kwoty od 200 do 500 euro, natomiast banki szwedzkie zalecają około 170 euro. W obu przypadkach są to sumy szacowane jako wystarczające na pokrycie tygodniowych wydatków na podstawowe potrzeby. W polskich realiach analogiczna kwota wynosi od 500 do 1000 złotych. Warto jednak zauważyć, iż są to jedynie orientacyjne wartości, które mogą się różnić w zależności od indywidualnych potrzeb gospodarstwa domowego, liczby jego członków oraz standardu życia.

Jakub Wiech, ekspert do spraw energetyki i redaktor naczelny serwisu energetyka24.com, zwraca uwagę na możliwy scenariusz, w którym kasy fiskalne w sklepach pozostaną czynne, jednak infrastruktura bankowa przestanie działać. W takiej sytuacji klienci nie będą mogli płacić kartami płatniczymi ani korzystać z cyfrowych systemów płatniczych. Najpoważniejszym problemem może okazać się także brak dostępu do gotówki przechowywanej w bankomatach, które bez zasilania nie będą funkcjonować.

Choć Narodowy Bank Polski nie wydał formalnego zalecenia dotyczącego gromadzenia zapasu gotówki, to sam prezes NBP Adam Glapiński przypominał w zeszłym roku, iż po wybuchu wojny w Ukrainie przed bankomatami w Polsce ustawiły się długie kolejki. Jak podkreślał, będąc krajem frontowym, musimy pamiętać, iż gotówka pełni rolę, której nic nie może zastąpić w sytuacji ataku cybernetycznego.

Organizując domową rezerwę finansową, warto pamiętać o limitach obowiązujących przy wypłatach z bankomatów. Standardowy limit dla jednorazowej wypłaty to zwykle od 800 do 1000 złotych, choć w niektórych bankach może sięgać choćby 10 tysięcy złotych. Limity te są ustalane przez poszczególne instytucje finansowe na podstawie analizy zwyczajów klientów oraz zmieniających się warunków rynkowych. Mają one zapewnić bezpieczeństwo transakcji oraz płynność operacji.

Dzienne limity wypłat różnią się znacząco w zależności od operatora bankomatu i banku, w którym posiadamy konto. Na przykład bankomaty sieci Euronet pozwalają na jednorazową wypłatę do 800 złotych, natomiast w urządzeniach Planet Cash limit wynosi 1000 złotych. W przypadku banków, dzienne limity wypłat są znacznie wyższe – w Santander Bank Polska to 15 tysięcy złotych, w Pekao od 6 do 15 tysięcy złotych (w zależności od rodzaju karty), a w PKO BP aż 20 tysięcy złotych. Bank Millennium standardowo ustala dzienny limit na 2 tysiące złotych, jednak na wniosek klienta może go podnieść choćby do 20 tysięcy złotych.

Różnice w limitach wypłat wynikają zarówno z wewnętrznych regulacji poszczególnych banków, jak i z możliwości technicznych bankomatów. W praktyce urządzenia te są przygotowane do wypłaty gotówki do kilku tysięcy złotych. jeżeli planujemy podjąć kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych, zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będzie wizyta w oddziale banku, gdzie po wcześniejszym zgłoszeniu możemy wypłacić znacznie wyższe kwoty.

Warto również rozważyć przechowywanie domowej rezerwy finansowej w kilku różnych walutach. Eksperci zalecają, aby poza złotówkami mieć także zapas euro lub dolarów. W sytuacji kryzysowej waluty obce mogą okazać się bardziej stabilne i uniwersalne niż polska waluta.

W obliczu narastających zagrożeń, zarówno tych związanych z cyberatakami, jak i potencjalnymi blackoutami energetycznymi, posiadanie domowej rezerwy gotówkowej staje się elementem odpowiedzialnego przygotowania na sytuacje kryzysowe. Nie chodzi tu o całkowite wycofanie się z korzystania z bankowości elektronicznej czy płatności bezgotówkowych, ale o stworzenie rodzaju finansowej polisy ubezpieczeniowej na wypadek czasowego unieruchomienia infrastruktury bankowej.

Przykład Hiszpanii pokazuje dobitnie, jak gwałtownie może dojść do paraliżu systemów, na których opiera się nasze codzienne funkcjonowanie. W dobie postępującej cyfryzacji i odchodzenia od gotówki, trzymanie fizycznych pieniędzy może wydawać się krokiem wstecz, jednak w rzeczywistości jest to przejaw przezorności i praktycznego podejścia do zarządzania ryzykiem.

Eksperci podkreślają, iż oprócz zabezpieczenia finansowego w postaci gotówki, warto również pomyśleć o innych elementach przygotowania na sytuacje kryzysowe. Zapas wody pitnej, żywności o długim terminie przydatności, podstawowe leki, alternatywne źródła światła i ciepła – to wszystko może okazać się nieocenione w przypadku długotrwałych przerw w dostawie prądu czy innych sytuacji kryzysowych.

Podsumowując, zalecenia europejskich banków dotyczące przechowywania gotówki na czarną godzinę warto potraktować poważnie. Hiszpański blackout pokazał, jak gwałtownie może dojść do sytuacji, w której jedynym akceptowanym środkiem płatniczym będą fizyczne pieniądze. Kwota 500-1000 złotych może nie wydawać się imponująca, jednak w momencie kryzysu może stanowić klucz do zaspokojenia podstawowych potrzeb i zapewnienia bezpieczeństwa naszym bliskim. W świecie coraz bardziej zależnym od technologii cyfrowych, gotówka przez cały czas pozostaje najpewniejszym środkiem płatniczym w sytuacjach awaryjnych.

Idź do oryginalnego materiału