"Przyciągałam narcyzów". Gwiazda wyjaśnia, dlaczego wybiera życie bez ślubu

swiatseriali.interia.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Aktorka, samotnie wychowująca dwie adoptowane córki, szczerze przyznaje, iż mąż nie jest jej do szczęścia potrzebny. W nowym wywiadzie wyznaje, iż świadomie unika związków z osobami z branży, a aplikacje randkowe określa mianem "pokazu klaunów".


Charlize Theron została zauważona przez hollywoodzkiego agenta podczas wizyty w banku. Przyszła gwiazda starała się zrealizować czek, jednak pracownik nieustępliwie jej odmawiał. Ostatecznie z pomocą przyszedł jej właśnie John Cosby. Po zakończonym zamieszaniu przy okienku mężczyzna wręczył Theron wizytówkę, zapewniając, iż jeżeli tylko zgodzi się na współpracę, on z euforią będzie ją reprezentować. Niedługo później kobieta wystąpiła w filmie "Dzieci kukurydzy III: Miejscowy żniwiarz" (1995). Theron zyskała międzynarodowe znaczenie w latach 90. XX w., grając główne role żeńskie w hollywoodzkich filmach: "Adwokat diabła" (1997), "Wielki Joe" (1998) i "Wbrew regułom" (1999). Reklama
Od tamtej pory aktorka nie daje o sobie zapomnieć i regularnie zaskakuje swoimi występami. Wydawać by się mogło, iż jej życie jest pasmem sukcesów, ale wieloletni brak stałego partnera był zastanawiający dla fanów. Jak w tej chwili wygląda życie prywatne gwiazdy?


Charlize Theron: mąż nie jest jej potrzebny?


Odkąd w 2015 roku Charlize Theron rozstała się z Seanem Pennem, z którym była zaręczona, nie łączono aktorki z żadnym mężczyzną. Wszystko mogło się zmienić w 2023 roku, gdy serwis US Weekly poinformował, iż aktorka od kilku miesięcy spotyka się z chorwackim modelem, ale związek raczej nie przetrwał próby czasu - biorąc pod uwagę jej najnowsze wypowiedzi, które padły w podcaście "Call Her Daddy".
W trakcie rozmowy wyjaśniła, iż trzyma się swojego postanowienia - nie umawia się z mężczyznami ze swojej branży.
"Nie sądzę, aby umawianie się z ludźmi z mojej branży było mądrą rzeczą. Nie twierdzę, iż to niemożliwe czy bezwzględnie złe. Jest to po prostu złe dla mnie" - wyjaśniła. Aktorka samotnie wychowuje swoje dwie adoptowane córki i cieszy się, iż ma ja w całości dla siebie.
"Nie muszę się nimi z nikim dzielić. Uwielbiam też to, iż nie muszę załatwiać każdej sprawy z facetem".
Obecna niechęć do flirtowania nie powstrzymała jej od korzystania z aplikacji randkowych i jak się okazuje - nie ma o nich najlepszego zdania.
"To pokaz klaunów".
Nie wyklucza jednak stworzenia długotrwałego związku, choć podkreśla, iż ślubu raczej nie ma w planach.
"Małżeństwo to długoterminowe zobowiązanie i myślę, iż chcę długoterminowego zobowiązania. Po prostu nie muszę w tym celu wychodzić za mąż. Podejrzewam, iż ma to związek z odczuwanym przeze mnie ogromnym strachem przed tym, iż nie zdołam się z czegoś wydostać" - wyjaśniła.
49-letnia Theron przyznała, ze w ostatnich latach miała więcej niezobowiązujących randek niż gdy miała dwadzieścia i trzydzieści lat.
Przyznała również, iż czuje, iż kiedyś “zatracała siebie", będąc w związkach. Na szczęście miała wokół siebie "świetne dziewczyny", które zawsze pomagały jej się pozbierać po niezdrowych relacjach.
"Kiedyś byłam osobą, która się pilnowała, przyciągałam też narcyzów, mężczyzn, którzy chcieli, żebym ich w ten sposób traktowała. A jeżeli tego nie robiłam, było dużo konfliktów."
Idź do oryginalnego materiału