Sydney Sweeney to jedna z najbardziej rozpoznawalnych aktorek młodego pokolenia. Zagrała m.in. Olivię Mossbacher w "Białym Lotosie", Eden Spencer w "Opowieści podręcznej" oraz Alice w "Ostrych przedmiotach". Od momentu występu w serialu "Euforia", realizuje projekt za projektem. W ostatnich latach mogliśmy ją oglądać w takich tytułach, jak "Reality", "Kiedy nikt nie patrzy", "Tylko nie ty" czy w filmie science fiction Marvela "Madame Web", w którym zagrała u boku Dakoty Johnson.Reklama
Sydney Sweeney żadnej roli się nie boi. Nagość jest częścią jej pracy
Aktorka nie stroni od odważnych scen, choćby takich wymagających zaprezentowania w pełni swojego ciała. W jednym z ostatnich wywiadów miała okazję przedstawić swój punkt widzenia. Gwiazda traktuje te sceny jako część pracy i nie odczuwa przy tym żadnych nerwów. Sweeney podkreśliła również, iż podziwia moc kobiecego ciała.
"Nie stresuję się w takich sytuacjach. Uważam, iż kobiece ciało jest potęgą. Opowiadam historię mojej postaci, więc czuję się zobowiązana, by zrobić to dobrze i w taki sposób, jaki jest konieczny" - podkreślała w rozmowie z "W Magazine".
Nie jest to pierwszy raz, gdy gwiazda w jasny sposób przedstawia swoje stanowisko. Chciałaby jednak, by z czasem ludzie nauczyli się mówić o tych sprawach w sposób bardziej otwarty. W tym wszystkim aktorka zwraca również uwagę, iż istnieje duża różnica między rolami, które gra, a tym, kim jest w rzeczywistym świecie.
"Ludzie zapominają, iż gram postać. Nie mam problemów z takimi scenami i będę je dalej kręcić. Chciałabym jednak, żeby istniał łatwiejszy sposób na otwartą rozmowę na temat tego, co ludzie zakładają na temat aktorów" - mówiła w wywiadzie dla Hollywood Reporter.
Zobacz też:
Był miłością jej życia. Małżeństwo z aktorem nazwała "totalną katastrofą"