Rola Waldka w serialu "Złotopolscy" przyniosła mu sławę
Andrzeja Nejmana znała cała Polska - przez ponad dekadę wcielał się w jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci serialowych przełomu wieków. Waldek Złotopolski, gospodarz ze Złotopolic, był jedną z kluczowych postaci popularnej telenoweli emitowanej od 1997 roku. Młody, energiczny i zakochany - przez lata podbijał serca widzów, którzy śledzili jego losy z zapartym tchem. Niewielu jednak spodziewało się, iż w 2008 roku aktor nagle zniknie z serialu. Fani nie kryli rozczarowania, a media długo spekulowały o powodach tej decyzji.
Po latach Andrzej Nejman postanowił przerwać milczenie. W rozmowie z Plejadą przyznał, iż choć rola przyniosła mu ogromną popularność, zaczęła również stanowić barierę w dalszym rozwoju zawodowym. "Byłem już zmęczony jednowymiarową popularnością. Marzyłem, by być znanym jako Andrzej Nejman, a nie Waldek Złotopolski" - wyznał szczerze. Aktor przyznał, iż odczuwał coraz większe ograniczenia związane z tym, jak mocno widzowie utożsamiali go z tą jedną postacią.Reklama
Odpowiedzialność wobec ekipy serialu "Złotopolscy"
Choć czuł, iż jego czas na planie dobiegł końca, długo wstrzymywał się z decyzją o odejściu. "Nie wyobrażałem sobie, iż zostawię producentów w sytuacji, gdy wcześniej zmarli Henryk Machalica, Żenia Priwieziencew i Jerzy Turek. Nie chciałem dokładać problemów" - tłumaczył. Nejman był świadomy, iż jego odejście mogłoby osłabić serial, który już wtedy zmagał się z wieloma stratami.
Mimo wszystko dziś nie żałuje ani jednego dnia spędzonego w "Złotopolskich". Wie, iż bez tej roli jego kariera mogła potoczyć się zupełnie inaczej. "Nie mam do nikogo pretensji. Sam podjąłem decyzję, by zagrać w tym serialu. Jestem wdzięczny za wszystko, co mnie spotkało" - przyznał z dojrzałością. Dla wielu do dziś pozostaje Waldkiem, ale on sam postrzega tę postać jako istotny etap, a nie ostateczną definicję swojej drogi aktorskiej.
Co robi dziś Andrzej Nejman?
Po odejściu z serialu nie zniknął z życia artystycznego. Związał się z teatrem, a dziś pełni funkcję dyrektora Teatru Kwadrat w Warszawie. Odnalazł się w zupełnie innej roli - jako organizator, mentor i reżyser. przez cały czas pojawia się na scenie, ale to właśnie teatr stał się jego nowym domem. Jak sam podkreśla - decyzja o odejściu z "Złotopolskich" była trudna, ale potrzebna, by móc pójść dalej.