Format "Shopping Queens. Królowe zakupów" od lat emitowany jest na antenie Polsat Cafe, a przed nami nowy sezon, który zadebiutuje 7 maja. W każdym odcinku cztery uczestniczki mają godzinę, by za 1000 złotych (do niedawna 900) zrobić zakupy - tworząc dwie stylizacje z narzuconym przez prowadzącą motywem przewodnim. Jeszcze w ostatnim sezonie show w jury zasiadali Tomasz Jacyków, Ada Fijał, Karolina Pisarek i Zofia Ślotała. Już wiadomo, iż Pisarek i Ślotała pożegnały się z programem. Kto je zastąpi? Wszystko jest już jasne.
REKLAMA
Zobacz wideo Koroniewska dostała program o remontach. Co na to Katarzyna Dowbor?
"Shopping Queens. Królowe zakupów". Karolina Pisarek i Zofia Ślotała straciły posadę jurorek
Jak przekazał portal Wirtualnemedia.pl, to koniec przygody Pisarek i Ślotały z programem o zakupach. Panie nie pojawią się już u boku Tomasza Jacykowa w jury. Kto je zastąpi? Jak wynika z informacji serwisu, w tej roli w show zadebiutuje Julia von Stein, którą większość kojarzy przede wszystkim z programu "Diabelnie boskie". Jako jurorka w "Shopping Queens. Królowe zakupów" sprawdzi się także stylistka związana z Polsatem - Jola Czaja. "Bardzo dziękuję całej ekipie za niesamowity czas podczas nagrywania odcinków! To były szalone, pełne emocji i wyzwań dni! (...) Będzie gorąco, a dyskusje między nami, jurorami, oraz podsumowania stylizacji uczestników przyprawią Was o rumieńce!" - przekazała w poście na Instagramie Czaja. Ze zdjęć umieszczanych w mediach społecznościowych można wywnioskować także, iż w gronie jurorskim być może nie zobaczymy już Ady Fijał, która oceniała uczestniczki od początku emitowania formatu. Niezmiennie prowadzącą programu pozostaje Joanna Horodyńska, która sprawdza się w tej roli od drugiego sezonu show.
"Shopping Queens. Królowe zakupów". Tak Sara Boruc straciła pracę w programie
Gdy program "Shopping Queens. Królowe zakupów" debiutował na antenie Polsat Cafe, prowadzącą była Sara Boruc. Wypowiedź celebrytki przeszła już do historii. Żona byłego bramkarza reprezentacji Polski stwierdziła bowiem, iż 900 złotych, którą od początku programu otrzymywały uczestniczki, to kwota "zbyt niska na zakupy". W ten sposób Sara Boruc gwałtownie pożegnała się z formatem, a już w drugim sezonie zastąpiła ją wspomniana już Horodyńska.